Pomyśleliśmy też o podróży poślubnej. Mój zakład pracy ma swój ośrodek wczasowy nad Bałtykiem. I wpadliśmy na pomysł, aby zapisać się na te wczasy. Zapłaciliśmy za 2 tygodnie wczasów około 2 500 zł z wyżywieniem.
Na te wczasy pojechaliśmy 31 lipca. Ośrodek położony jest w lesie co mnie ogromnie zachwyciło, a do morza kilkaset metrów. Przez pierwszych kilka dni źle się czuliśmy. Nie wiem co miało wpływ na nasze samopoczucie. Podejrzewam, że zmiana klimatu. Nigdy nie mieszkałam w lesie. Może w tym lesie było za czyste powietrze? Poza tym szum morza był bardzo słyszalny w naszym domku.
Domek drewniany składał się z niewielkiego pokoiku i łazienki. W pokoiku były dwa łóżka. Nie było telewizora i internetu. My ludzie cywilizacji dwa tygodnie bez telewizji i internetu? Było trochę ciężko, zwłaszcza bez internetu.
Jak się wybrać na jakąś wycieczkę, bez sprawdzenia prognozy pogody? Życie nasze toczyło się od śniadania do obiadu, od obiadu do kolacji i tak w kółko. W międzyczasie, to jest między na przykład śniadaniem, a obiadem robiliśmy sobie długie spacery brzegiem morza.
Zbieraliśmy muszelki, Paweł zachwycał się kamieniami i je zbierał, te ciekawsze okazy. Próbowaliśmy odgadnąć nazwy tych kamyczków.
Kilka razy zrobiliśmy sobie całodniowe wycieczki w celu pozwiedzania okolicznych miasteczek.
Mieliśmy mnóstwo czasu na rozmowy. Opowiadaliśmy sobie ze szczegółami nasze dzieciństwo, młodość, marzenia i ciągle trzymaliśmy się za ręce. Buziaczki też były.
A w nocy, jak to w nocy .... też rozmawialiśmy ... ;)
Kilka lat później … 11.05.2020 r.
Cóż mogę do tego wpisu dodać – było nam tam wspaniale :).
Wiaderko tych kamyczków przywieźliśmy do domu. Nie było innej opcji. Paweł uparł się, żeby je wszystkie wziąć ze sobą. Wszystkie były dla niego piękne. Do dziś je mamy.
Wyobrażacie sobie obecnie wczasy bez Internetu i telewizora?