ABCmaluszka.pl - płodność, ciąża, poród, dziecko, macierzyństwo
Blog młodej mężatki
REKLAMA
Przejdź do treści

Ten dzień

ABCmaluszka.pl - płodność, ciąża, poród, dziecko, macierzyństwo, blog
Opublikowany przez w O mnie ·
15 maja 2010 roku - dzień mojego ślubu. Rozpoczął się oczywiście od ogromnego stresu. Myślę, że tego dnia nie tylko mnie dopadł stres. Bałam się mnóstwa rzeczy. Bałam się tego, że stres spowoduje, że właśnie tego dnia dopadnie mnie sprawa kobieca. I się nie myliłam.

Kobiety wiedzą, co to znaczy. Zaczęło się od bólu brzucha, okropnego bólu brzucha. Miałam ogromnego stracha, co to będzie jak będę już w sukni, nieskazitelnie bielusieńkiej na dodatek  ... :(((((

I oczywiście nocy poślubnej nie będzie ... :(

Ponadto tego dnia, a właściwie wieczoru albo niemal nocy, miałam się już przeprowadzić do swojego męża. Chciałam oddalić ten moment chociaż do następnego dnia. Sam ślub jest wystarczającym stresem, to jeszcze mi brakuje stresu z nagłą przeprowadzką do innego zupełnie domu.

Paweł usiłował mnie przekonać do tego, że takie drastyczne posunięcie będzie najlepsze. Chciał wszystkie stresy załatwić jednego dnia. Ja też się trochę bałam, że jak odciągnę przeprowadzkę do następnego dnia, to będzie mi bardziej ciężko rozstać się z rodzicami. A przecież na drugi dzień przyjedziemy do moich rodziców (już nie do mojego domu).
I tak rozpoczął się ten dzień ...
Kilka lat później … 21.04.2020 r.
Dzień ślubu bardzo dokładnie pamiętam. Bardzo się bałam, że moja suknia ślubna pobrudzi się … ale na szczęście nic takiego się nie stało. O nocy poślubnej nie mogło być mowy … jeszcze przez parę następnych nocy hihihihi. Ciekawa jestem, czy komuś coś takiego się przydarzyło?
Rozstanie z moimi rodzicami nastąpiło około północy. Było strasznie. Płakałyśmy obie z mamą, a właściwie ryczałyśmy. A mój tata nas pocieszał. Ciągle powtarzał: przecież jutro się zobaczymy. Przez całą drogę tak płakałam.
Przyjechałam do mojego już domu, a w łazience zastałam rozgrzebany remont. Po ślubie w niedoszłą noc poślubną myłam się w misce, hihihi. Wiedziałam, że mój mąż przeprowadza remont. Remont przeprowadzał ze swoim bratem, który przyjeżdżał tylko wieczorami i po prostu nie zdążyli go skończyć przed ślubem.
Przez kilka dni myliśmy się w misce, bo brat mojego męża musiał zostać dłużej w pracy i nie mógł w ogóle do nas przyjechać …



Brak komentarzy

Wróć do spisu treści