ABCmaluszka.pl - płodność, ciąża, poród, dziecko, macierzyństwo
Blog młodej mężatki
REKLAMA
Przejdź do treści

Dylemat rolnika

ABCmaluszka.pl - płodność, ciąża, poród, dziecko, macierzyństwo, blog
Opublikowany przez w Mężatka ·

W poprzedni weekend pewien rolnik mieszkający ze swoją rodziną przy przystanku miał problem, który nie wiedział jak rozwiązać. A przynajmniej tak sobie myślał, że to on ma problem.

Tydzień temu w piątek usłyszał pisk opon i jakieś uderzenie. Podbiegł do okna i zobaczył dziwny widok: samochód, który właśnie odjeżdżał oraz kulejącą sarnę oddalającą się od jezdni w głąb łąki sąsiada, który mieszka za granicą.

Sarna przeszła parę metrów i upadła. Wiele razy próbowała się podnieść, ale bez rezultatu, aż w końcu poddała się i tylko leżała, podnosząc łeb od czasu do czasu. A potem znieruchomiała …

Przez cały ten czas, czyli około pół godziny, ten człowiek miał dylemat. Co można w takiej sytuacji zrobić? Jak uratować to zwierzę? Gdzie powinien zadzwonić, przecież nie na pogotowie? A potem pojawił się kolejny problem: co zrobić z nieżyjącą sarną? Z jednej strony to nie on ją potrącił, ani nie leży na jego łące. A z drugiej strony ... przecież nie może tak ciągle leżeć …

Na drugi dzień człowiek udawał, że jej nie widzi. Każdy kto przechodził koło łąki przyglądał się sarnie, ale nikt nic nie zrobił. Pewnie każdy sobie pomyślał, że to nie jego problem.

Minęła kolejna noc, a rankiem pierwsze co zrobił rolnik to wyjrzał przez okno. Bardzo się ucieszył z tego co zobaczył: sarny nie było. Problem się rozwiązał.

Rolnik dawno nie był tak szczęśliwy jak tego dnia.

… ale co się stało z sarną?

Kilka lat później … 7.02.2021 r.


Podejrzewamy z mężem, że sarnę sobie ktoś zabrał i skonsumował, po prostu ją sobie zjadł.



Brak komentarzy

Wróć do spisu treści