ABCmaluszka.pl - płodność, ciąża, poród, dziecko, macierzyństwo
Blog młodej mężatki
REKLAMA
Przejdź do treści

Nałóg

ABCmaluszka.pl - płodność, ciąża, poród, dziecko, macierzyństwo, blog
Opublikowany przez w Mężatka ·

Mąż mnie bardzo wspierał, dodawał otuchy, tłumaczył ...

Przypominał mi, że po wypiciu kawy źle się czuję. Jestem roztrzęsiona, bardzo nerwowa i mój żołądek bardzo źle znosi kofeinę. Wszystko to wiedziałam.

Przez 3 dni, to jest: niedzielę, poniedziałek i wtorek wypijałam słabą kawę cappuccino. Okazało się, że to cappuccino jest bardzo słabe, ponieważ w niedzielę wieczorem miałam potworny ból głowy. Chyba skutki odwyku? Ból głowy w końcu przeszedł.

A w poniedziałek z rana dopadła mnie ogromna nerwowość. Denerwowało mnie wszystko. Wygarnęłam mężowi wszystko, co mnie denerwuje w naszym życiu. Nawet wkurzałam się do męża na moją teściową.

A teściowa to skarb. Jest człowiekiem za dobrym, a może po prostu dobrym. Oddałaby ostatnią koszulę innej osobie, gdyby ta tej koszuli potrzebowała. Czasem jest to denerwujące, ale w gruncie rzeczy zasługuje na szacunek. I wszystkich ludzi broni. Złe postępki ludzi potrafi tak wytłumaczyć, że w końcu człowiek czuje się skołowany i już nie jest pewny, czy to były aby na pewno złe czyny. Taka jest moja teściowa.

A wtorek częściowo upłynął na odwiedzaniu grobów naszych bliskich i nie bolała mnie w ogóle głowa, ani nie byłam nerwowa. Czułam się tylko jakoś tak nijako. Nie było we mnie żadnej energii. Większość dnia spędziłam na oglądaniu starych filmów Alfreda Hitchcocka.

No i dziś rano w samochodzie mąż mi powiedział, żebym w pracy nie piła kawy. Powiedziałam mu, że nie czuję takiej potrzeby i powinnam wytrzymać. Podwiózł mnie do Krakowa i wysadził na przystanku autobusowym.

Przyjechał mój autobus, wsiadłam do niego. Potem oczywiście z niego wysiadłam na swoim przystanku i wstąpiłam do kiosku gdzie zakupiłam Angorę i saszetkę kawy 3 w 1.

Przyszłam do pracy, postawiłam wodę do zagotowania i włączyłam komputer. Zrobiłam kawę. Wypiłam ją duszkiem czytając jednocześnie służbowe maile. Nie czułam żadnego smaku tej kawy, wypiłam ją mechanicznie, bo przecież tak zaczynam każdy dzień pracy, więc jak mogło być dziś inaczej ...? :((((((

Kilka lat później … 15.05.2020 r.

Długo jeszcze trwała walka: z pić czy nie pić kawę. W końcu ją wygrałam. Gdzieś czytałam, żeby się nie poddawać jeśli przerwie się postanowienie rzucenia jakiegoś nałogu. Należy walczyć do czasu, aż w końcu uda się zerwać z nałogiem. I absolutnie nie myśleć, że się do niczego nie nadaję, nawet do zerwania z nałogiem.

Rozstanie się z kawą, czy innym nałogiem np. paleniem papierosów jest bardzo trudne, ponieważ ciągle krążą po głowie różne myśli, np. typu: a dziś jeszcze wypiję tę jedną kawkę, wypalę tego jednego papierosa. I wtedy naprawdę można ulec takiej myśli. Są to jednak przyzwyczajenia związane czasem z wieloma latami życia z kawą, czy papierosem.


Jednakże są to nasze myśli, a nie nakazy z zewnątrz, które w każdej chwili możemy zmienić na inne myśli o czymś zupełnie innym, ciekawszym :).



Brak komentarzy

Wróć do spisu treści