Tydzień temu rozpoczęłam to 3 miesięczne leczenie. Bałam się tego jak ognia. Koleżanka z pokoju szpitalnego zaraz po zabiegu opowiedziała mi jakie są skutki tego leczenia: olbrzymie oblewanie się potem i częste przeziębienia na skutek spadku odporności. Po czym dodawała, że ona nie pracuje, więc to nie problem z tym potem. Wyciąga ręcznik i wyciera ciało. A ja pracuję, co będzie jak coś takiego spotka mnie w pracy?
Dziś jest 9 dzień leczenia i nic takiego mnie nie spotkało. Całe szczęście. Poprzedni tydzień pracowałam i ciągle oczekiwałam tego oblewania. Może nie czułam tego objawu, bo od poprzedniego tygodnia jest upalnie. A może nie mam po prostu tego objawu. Nie ma i już.
A od wczoraj jestem na urlopie tygodniowym. Siedzę sobie w domu i marzę o jakiejś wycieczce. Dawno nie byliśmy nigdzie z Pawłem. Można byłoby się chociaż wybrać na jakąś jednodniową wycieczkę. Jak tylko miną te upały, to wtedy gdzieś pojedziemy.
A od wczoraj jestem na urlopie tygodniowym. Siedzę sobie w domu i marzę o jakiejś wycieczce. Dawno nie byliśmy nigdzie z Pawłem. Można byłoby się chociaż wybrać na jakąś jednodniową wycieczkę. Jak tylko miną te upały, to wtedy gdzieś pojedziemy.
Prosiłam wczoraj Pawła aby coś wymyślił ciekawego. On jest od wymyślania wycieczek i ich planowania. Chciałabym pojechać jeszcze raz do skansenu koło Kielc. Pawłowi nie bardzo się ten pomysł podoba, bo byliśmy już tam 2 razy i to miejsce jest już nudne dla niego.
A mnie ten skansen się jeszcze nie znudził, ale zgodziłam się z nim. Skoro nie ma ochoty jechać w to samo miejsce, to możemy pojechać w inne miejsce, może do innego skansenu …
Kilka lat później … 6.09.2020 r.
W tym skansenie byłam jeszcze potem 2 razy … i tylko w tym. Nie wszyscy lubią zwiedzać tego typu miejsca, szczególnie dzieci. Dlatego też na razie odpuściłam sobie tego typu miejsca.