Tuż po świętach Bożego Narodzenia był u nas ksiądz po kolędzie. Ksiądz jest stosunkowo młody stażem w naszej parafii, bo jest dopiero od jakiegoś roku.
Ksiądz jest człowiekiem bardzo pewnym siebie, ma mocny i donośny głos, w sam raz na głoszenie kazań. Wydawało mi się, że jest człowiekiem sympatycznym. Mój mąż mi mówi, że nie umiem oceniać ludzi i dla mnie każdy na początku jest człowiekiem sympatycznym. Chyba ma trochę racji.
A ksiądz przyszedł do nas do domu, wyciągnął notes i zaczął nas wypytywać o różne sprawy. Takiej kolędy jeszcze nie przeżyłam. Ksiądz chciał koniecznie wiedzieć, gdzie z mężem pracujemy. Ja powiedziałam, że mam pracę biurową w Krakowie. A ksiądz na to: gdzie? Chciał znać dokładny adres mojego miejsca pracy i chciał wiedzieć, co dokładnie robię. To samo było z moim mężem. Odpowiadaliśmy na pytania, bo jak można księdzu nie odpowiedzieć.
Potem jak ochłonęliśmy zaczęliśmy się zastanawiać po co księdzu tak dokładne dane o naszych pracach.
Na poprzednich kolędach księża pytali jak się nam wiedzie, czy mamy pracę. Nikt nigdy nie chciał ode mnie adresu mojej pracy.
A z czasem dowiedzieliśmy się różnych rzeczy od ludzi na temat kolędy u innych. Jeżeli komuś przypadała jakaś rocznica (ślubu, śmierci bliskiej osoby) w roku 2014, to ksiądz mówił o mszy z tego powodu.
Ludzie byli bardzo zaskoczeni, bo jeszcze się rok nie skończył, a ksiądz wspomina o rocznicy, która będzie miała miejsce, np. w grudniu następnego roku.
Czy teraz tak będą wyglądały kolędy?
Ludzie byli bardzo zaskoczeni, bo jeszcze się rok nie skończył, a ksiądz wspomina o rocznicy, która będzie miała miejsce, np. w grudniu następnego roku.
Czy teraz tak będą wyglądały kolędy?
Kilka lat później … 26.03.2021 r.
Tego księdza nie ma już od paru lat w mojej parafii. Obecnie mamy problem, bo ksiądz chodzi po kolędzie w czasach pandemii. Zgodnie z planem do naszego domu ksiądz ma zamiar przyjść tuż po Wielkanocy … z wizytą duszpasterską, bo chyba nie po kolędzie …