Skoro została w przybliżeniu ustalona data ślubu, to trzeba było rozpocząć przygotowania do tego ślubu ...
Paweł zadał mi pytanie czy chcę wybrać pierścionek zaręczynowy, czy zdaję się zupełnie na niego.
Marzył mi się skromny pierścionek zaręczynowy, a bałam się, że jak Paweł sam go wybierze i kupi to będzie on za duży, a może za mały, albo nie będzie mi się w ogóle podobał, a może będzie za drogi i będę się go bała nosić ...
Wiem, że to może mało romantyczne i każda dziewczyna marzy o tym, aby chłopak zaskoczył ją zaręczynami i pierścionkiem zaręczynowym ... No ale co innego marzenia, a co innego życie.
A tak zupełnie z innej beczki, to i tak przecież Paweł bardzo mnie zaskoczył z tym terminem szybkiego ślubu. Ponadto to musi być duży stres dla faceta jak wybór pierścionka zaręczynowego, czy oświadczyny. No i nie znaliśmy rozmiaru mojego palca.
A tak zupełnie z innej beczki, to i tak przecież Paweł bardzo mnie zaskoczył z tym terminem szybkiego ślubu. Ponadto to musi być duży stres dla faceta jak wybór pierścionka zaręczynowego, czy oświadczyny. No i nie znaliśmy rozmiaru mojego palca.
W całym swoim dorosłym życiu nie miałam na palcu pierścionka. Jako dziecko nosiłam na palcach jakieś odpustowe pierścionki i to wszystko. Co innego kolczyki, je uwielbiam nosić i mam ich bardzo dużo.
No więc wybraliśmy się do tego sklepu jubilerskiego i długo przymierzałam pierścionki patrząc jednocześnie na ceny. Wybrałam pierścionek wykonany z żółtego złota z maleńkim diamencikiem. Był prześliczny.
Paweł zabrał go do siebie do domu, a ja zapomniałam zupełnie jak on wyglądał i na pytania rodziny nie potrafiłam sobie nic przypomnieć. Musiałam być w tym sklepie w bardzo dużym stresie ...
Kilka lat później … 16.02.2020 r.
Dziś już właściwie nie pamiętam faktu oglądania pierścionków. Pamiętam jedynie, że byliśmy oboje z Pawłem w sklepie jubilerskim. Pierścionek zaręczynowy rzeczywiście jest bardzo skromny, ale śliczny. Nie zamieniłabym go na żadnego innego.