Jestem tak bardzo zbulwersowana ..., że muszę o tym napisać … Przypadkiem trafiłam na jakiś artykuł o naprotechnologii. Według niego naprotechnologia polega na tym, że instruktorzy uczą obserwacji cyklu miesiączkowego i na tej podstawie ustalają najlepszy moment do zajścia w ciążę.
Na podstawie kart obserwacji cyklu instruktorzy mają zauważyć zaburzenia hormonalne lub stany zapalne. Gdzieś przeczytałam, że jedna taka wizyta u instruktora kosztuje 150 zł. Oczywiście, wszystkie materiały potrzebne do takich obserwacji trzeba sobie zakupić, u nich oczywiście.
I co potem? Wysyłają na badania? Gdzieś przeczytałam, że tak.
I co potem? Wysyłają na badania? Gdzieś przeczytałam, że tak.
Nie lepiej od razu udać się do ginekologa i poprosić o skierowania na badania Zaoszczędzić można i czas i pieniądze. Zresztą jak kobieta powie ginekologowi, że chce zajść w ciążę, to sam ja skieruje na badania.
Z badań można wywnioskować czy wszystko jest w porządku, czy stężenia hormonów są prawidłowe.
A o to jak przebiega cykl miesiączkowy (kiedy ma miejsce owulacja)
można zapytać ginekologa, albo przeczytać w internecie.
można zapytać ginekologa, albo przeczytać w internecie.
In vitro jest metodą, którą lekarze stosują wtedy, gdy zawiodły wszystkie inne metody: naturalne poczęcie dziecka, stymulowanie jajeczkowania,
inseminacja.
inseminacja.
In vitro polega na zapłodnieniu jajeczka przez plemniki w warunkach laboratoryjnych. Jak nie ma innej możliwości, to co może innego zrobić para, która bardzo chce mieć własne dziecko?
Kilka lat później … 27.10.2020 r.
Ciekawa jestem, czy dużo kobiet korzysta z naprotechnologii ... Ja nie skorzystałam. Nadal preferuję spotkania z lekarzem w przypadku problemów zdrowotnych. Z in vitro też nie korzystałam. Na szczęście nie było takiej potrzeby.