ABCmaluszka.pl - płodność, ciąża, poród, dziecko, macierzyństwo
Blog młodej mężatki
REKLAMA
Przejdź do treści

Prace ogrodnicze

ABCmaluszka.pl - płodność, ciąża, poród, dziecko, macierzyństwo, blog
Opublikowany przez w Mężatka ·

Spędziliśmy dziś z rodziną kilka godzin na powietrzu, bo mieliśmy mnóstwo pracy do wykonania. Słoneczko przyjemnie przygrzewało.

Ufff. Prace ogrodnicze nie są łatwe. Na dziś wymyśliliśmy z rodziną wycięcie drzewa oraz posadzenie kilku innych. Mąż wyciął starą brzoskwinię, która już nie miała owoców od wielu lat. W jej miejsce została posadzona nowa brzoskwinia. Posadziliśmy też kilka jabłonek, ale trzeba czekać na owoce co najmniej 3 lata. Szkoda.

Chciałabym mieć swoje jabłka już w przyszłym roku. Zresztą nie wiadomo czy z tych drzewek coś urośnie. W ubiegłym roku kupiliśmy orzech laskowy, ale nie chce rosnąć. A podobno ta roślina bardzo szybko rośnie. Może nie należy kupować drzew w hipermarketach. A tak właśnie robimy.

Planujemy posadzić jeszcze ze 2 śliwki i jedną gruszkę.

Pamiętam, że babcia ze strony mamy miała ogromny sad. Miała jabłonie, śliwki, gruszkę, orzech włoski. Jabłoni było kilkanaście. Babcia całą rodzinę obdarowywała jabłkami, tak ich było dużo.

Chciałabym mieć ogromny sad, ale nie mamy niestety zbyt wiele miejsca do obsadzenia. Trudno, nie można mieć wszystkiego.

Ech, chciałabym mieć jeszcze kilka uli i kilka kur, ale jest to niemożliwe. Nie mamy na to wszystko miejsca.

Kilka lat później … 8.04.2021 r.


Od tamtego marca minęło 7 lat i doczekaliśmy się w końcu jabłek. Na jesieni, po raz kolejny, zebraliśmy bardzo dużo jabłek. Jedliśmy je przez 3 miesiące.

Śliwy też mamy posadzone, ale jakoś ze śliwkami jest marnie. Natomiast gruszy nie posadziliśmy. Nie mamy uli i kur. Bardzo chciałabym mieć kurnik z kilkoma kurami, ale niestety nie mamy na to miejsca. Bardzo żałuję, bo chciałabym mieć własne jajka.

Orzech laskowy w końcu urósł. Nawet doczekaliśmy się pierwszych orzechów, ale i też kleszczy. Podobno kleszcze bardzo lubią przebywać na tych drzewach. Z powodu kleszczy rok temu mąż wyciął orzecha laskowego. Żal mi go trochę było, bo fajnie było mieć własne orzechy laskowe, ale lepiej nam bez kleszczy.



Brak komentarzy

Wróć do spisu treści