Ciągle mamy jakiś problem ze zwierzętami polnymi. Nornice i krety poryły nam łąkę koło domu. W lecie był problem z koszeniem trawy po takim zrytym polu. Nornice tworzą korytarze tuż pod ziemią. Nieciekawie chodzi się po takim polu, bo człowiek ma wrażenie jakby się zapadał … Próbowaliśmy z nimi na różne sposoby walczyć, ale bez pozytywnego skutku.
Poza tym jakieś zwierzęta, być może nornice, pogryzły nam marchew od spodu.
A teraz przyszedł czas na myszy i na wiewiórkę. Mysz albo myszy weszły nam do garażu i zaczęły niszczyć przedmioty tam się znajdujące. Mój mąż próbuje sobie z nimi poradzić, wysypując im trutkę na myszy.
Musi to być coś smacznego, bo chętnie ją zjadają, ale nie wiemy co się z nimi dalej dzieje, bo ciągle są, albo to może nowe wchodzą, aby zimę przezimować. A może coś nie tak jest z tą trutką, może na myszy nie działa. Czyżby mysz albo myszy bawiły się z nami w kotka i myszkę?
Musi to być coś smacznego, bo chętnie ją zjadają, ale nie wiemy co się z nimi dalej dzieje, bo ciągle są, albo to może nowe wchodzą, aby zimę przezimować. A może coś nie tak jest z tą trutką, może na myszy nie działa. Czyżby mysz albo myszy bawiły się z nami w kotka i myszkę?
A wiewiórka „kradnie” nam orzechy, ale na to zwierzątko to patrzymy z przyjemnością, bo jest prześliczna i nie robi nam jakiejś szczególnej szkody porywając sobie od czasu do czasu orzeszka. Takie zwierzęta mogą nas odwiedzać, nie mam nic przeciwko temu.
Całe szczęście, że dzięcioły dały sobie spokój z kuciem naszego domu, bo to było najgorsze.
Całe szczęście, że dzięcioły dały sobie spokój z kuciem naszego domu, bo to było najgorsze.
Kilka lat później … 18.02.2021 r.
Wiewiórkę od czasu do czasu widujemy jak przeskakuje z drzewa na drzewo u sąsiadów. Wczoraj bażant kręcił się koło naszego domu. Przyjemnie się żyje wśród tych zwierząt.