ABCmaluszka.pl - płodność, ciąża, poród, dziecko, macierzyństwo
Blog młodej mężatki
REKLAMA
Przejdź do treści

Czujne dziecko

ABCmaluszka.pl - płodność, ciąża, poród, dziecko, macierzyństwo, blog
Opublikowany przez w Młoda mama ·
W poprzednim tygodniu miałam bardzo dużo pracy w pracy, w związku z czym do domu przychodziłam dosyć późno, bo dopiero około 19. Każdego dnia widziałam Bartusia w oknie machającego do mnie rączką w momencie, gdy podchodziłam pod dom. No i oczywiście czekał na mnie już w progu z szerokim uśmiechem na ustach. Ja również radowałam się na jego widok, jednocześnie czując się winna tego, że nie spędziłam z nim całego popołudnia.

Tylko się wtedy przebierałam i nic nie jedząc spędzałam z nim jakąś godzinkę czasu usiłując nadrobić stracony czas. A potem kąpiel i usypianie. Obecnie moje dziecko zasypia około 20.30, 21.00 i śpi do rana, czyli najczęściej do momentu, gdy wychodzę do pracy. Nie wiem jak to Bartuś robi, ale jakoś wyczuwa czas mojego wstawania lub wychodzenia do pracy.

Robię wszystko po cichutku: budzę się bez budzika, wychodzę na paluszkach z pokoju, potem bardzo cicho krzątam się po domu. Mimo tych wszystkich stosowanych środków ostrożności moje dziecko obudzi się w momencie mojego wychodzenia z pokoju, albo trochę później. Jak to robi, jest dla mnie zagadką. Najczęściej wtedy chce skorzystać z nocnika. To wygląda tak, jakby chciał mnie zatrzymać w domu, albo pobyć jeszcze chwilkę ze swoją mamą …?

Kilka lat później … 24.02.2022 r.

Bardzo lubię powroty z pracy do domu. Wiem, że tam czeka na mnie moja rodzina. Mój ukochany mąż, dziecko i teściowa. Wszyscy czekają na mnie z obiadem. I nawet obiad na mnie czeka, na stole.

Przychodzę do domu, podbiega do mnie moje dziecko i wita mnie tak radośnie. Myję ręce, przebieram się i zasiadamy razem do stołu. Jemy obiad i rozmawiamy o mijającym dniu, a szczególnie o sprawach szkolnych mojego dziecka, pierwszoklasisty.

Czasem w drodze do domu z pracy lub na odwrót spotykam znajomą kobietę, z którą kiedyś pracowałam. Nigdy nie byłyśmy ze sobą blisko. Rozmawiamy o różnych rzeczach, ale nie zwierza mi się ze swoich spraw. Wiem, tylko że mieszka sama. Jest panną i nie ma nikogo.

I zastanawiam się, jak to jest, gdy się wraca do domu, w którym nikt nie czeka … Dlaczego tak samotne życie prowadzą niektórzy ludzie? Czy lubią wracać do pustego domu? Co się stało, że nie założyli własnej rodziny? Co było przeszkodą?



Brak komentarzy

Wróć do spisu treści