Moja teściowa posadziła, bądź posiała wiele różnych warzyw i owoców.
W tym roku rośnie między innymi: kapusta, ogórki, pomidory, ziemniaki, szczypiorek, pietruszka, marchewka. A z owoców: poziomki, truskawki, borówki amerykańskie.
W ubiegłym roku zostało posadzonych 10 krzaczków borówek amerykańskich, z których pozostało tylko 4. Reszta sobie nie poradziła.
W ciąży mam ogromny apetyt na jabłka i kiwi. Mąż, widząc jakie ilości pochłaniam kiwi, zakupił krzaczek kiwi i go posadził. Baliśmy się, że nic z niego nie będzie, ale o dziwo rośnie. Bardzo jestem ciekawa czy kiwi będzie miało owoce, ale to już chyba nie tego roku.
Parę dni temu pojawił się u nas bażant. Bardzo lubię na niego patrzeć i go słuchać. Jest piękny i wydaje z siebie fajne dźwięki, lecz jest denerwujący. Obgryza liście kapusty i zjada nam niedojrzałe jeszcze poziomki. Co takiemu zrobić?
Jak go któreś z nas zobaczy, to od razu wybiega przed dom i go goni. A bażant przez moment bardzo szybko przebiera nóżkami, aby po chwili wznieść się do góry i odlecieć na sąsiednią łąkę. Po jakimś czasie powraca … Nie wiemy jak sobie z nim poradzić. Niby się boi i ucieka, ale czemu tak szybko powraca?
Nie boi się ludzi? Mimo wszystko nas lubi?