ABCmaluszka.pl - płodność, ciąża, poród, dziecko, macierzyństwo
Blog młodej mężatki
REKLAMA
Przejdź do treści

Trzy dzięcioły

ABCmaluszka.pl - płodność, ciąża, poród, dziecko, macierzyństwo, blog
Opublikowany przez w Mężatka ·

Parę miesięcy temu mieliśmy problem z dzięciołem, który wykuwał nam dziury w elewacji. Robił to każdego dnia. Każdego dnia nasłuchiwaliśmy czy znów się dzięcioł nie pojawił robić nam szkody w elewacji. Któreś z nas wtedy wybiegało na balkon lub zupełnie na zewnątrz po to, aby go przegonić.

Któregoś dnia nie przyleciał. Myśleliśmy, że przerzucił się na inny obiekt: dom, a może drzewo. Wykuwanie dziury w drzewie byłoby chyba raczej bardziej naturalne, niż w elewacji domu człowieka.

No cóż, dzięcioł znów się pojawił dnia wczorajszego. Mój mąż akurat był w domu wczoraj do południa (bo teściowej nie było) i nagle usłyszał dziwne dźwięki, które przypominały mu kucie dzięcioła sprzed miesięcy. Wybiegł na zewnątrz domu i zobaczył dzięcioła. Dzięcioł uciekł jak tylko ujrzał mojego męża.

Po jakiejś godzinie Paweł słyszy znów jakieś dźwięki, ale trochę inne, jakieś nieregularne. Tym razem wybiegł na balkon i zobaczył 2 dzięcioły stukające dziobami w nasz dom.

Te dzięcioły wyglądały zupełnie inaczej niż ten poprzedni, miały zielonkawy kolor upierzenia, a ten poprzedni miał czarno-białe upierzenie. Mój mąż jak je ujrzał to dosłownie zaniemówił. Przez dobrą chwilę dwa dzięcioły i mój mąż przyglądali się sobie, cała trójka chyba była bardzo zdziwiona swoim widokiem.

No to mamy problem. Nie rozumiem co te ptaki widzą w elewacji domu, przecież niedaleko rośnie las pełen przeróżnych drzew.

Kilka lat później … 15.02.2021 r.


W sobotę na brzoskwini siedział sobie śliczny duży zielony ptak z czerwonym czubem. Przyglądaliśmy się oboje z Bartusiem temu ptaszkowi.

Opowiedzieliśmy potem mojemu mężowi o tym ślicznym ptaszku. A on nas uświadomił, że to przecież zielony dzięcioł. Dawno go nie widzieliśmy i dlatego sobie zupełnie zapomniałam, że tak wygląda przecież dzięcioł. Dzięcioł chwilę posiedział na tym drzewie i odleciał w stronę lasu.

Za jakąś godzinę usłyszeliśmy jakieś dziwne dźwięki, jakby znowu kucie dzięcioła? Mój mąż wybiegł na zewnątrz i ujrzał tego ślicznego zielonego ptaka jak nam niszczy elewację. Jak tylko zobaczył Pawła, to szybciutko odleciał w stronę lasu.

Po paru godzinach powrócił. I znowu mąż wybiegł na zewnątrz i przegonił ptaka w stronę lasu. I od tamtej pory mamy spokój. Może dał nam spokój? Oby tak było.



Brak komentarzy

Wróć do spisu treści