Podczas grudniowego szczepienia Bartuś był bardzo grzeczny. Płakał tylko podczas szczepienia. Ważenie i badanie przed szczepieniem nie zrobiło wtedy na nim wrażenia. I uspokoił się tuż po wykonaniu szczepienia.
A dziś było zupełnie inaczej. Dziecko bardzo płakało już przy rozbieraniu. Podczas badania nic się nie zmieniło, nadal bardzo płakało. Bartuś uspokoił się dopiero po ubraniu kombinezonu. Następne szczepienia zaczynają mnie trochę przerażać. A to dlatego, że Bartuś bardzo rzadko płacze i nie jestem przyzwyczajona do czegoś takiego.
Obowiązkowe szczepienia dziecko musi przejść, ale zaczęłam się poważnie zastanawiać czy jest sens poddawać dziecko szczepieniu przeciwko pneumokokom. Plusem szczepienia przeciwko rotawirusom jest jej doustne podanie.
Szczepienia to duży stres dla dziecka (i dla mnie) oraz możliwość wystąpienia skutków ubocznych (czego też się bardzo boję). Dawniej nie było szczepień przeciwko rotawirusom, czy pneumokokom i jakoś w zdrowiu przeżyłam swoje 40 lat. Ponadto te szczepienia to duży wydatek.
Według Internetu szczepionka przeciwko pneumokokom nie chroni przed wszystkimi odmianami pneumokoków. W takim razie: czy warto szczepić dziecko przeciwko niektórym pneumokokom?
Kilka lat później … 22.06.2021 r.
Nie zaszczepiłam dziecko przeciwko pneumokokom.