ABCmaluszka.pl - płodność, ciąża, poród, dziecko, macierzyństwo
Blog młodej mężatki
REKLAMA
Przejdź do treści

Kaszlące dziecko

ABCmaluszka.pl - płodność, ciąża, poród, dziecko, macierzyństwo, blog
Opublikowany przez w Młoda mama ·
Popełniłam fatalny błąd. W sobotę zaczął się 3 tydzień jak jestem bardzo przeziębiona. A do lekarza poszłam dopiero kilka dni temu, a dokładnie w piątek.

Myślałam, że sama się wyleczę. Poza tym bałam się, że w przychodni zarażę się np. grypą, a potem zarażę nią moje dziecko. A i tak Bartusia zaraziłam. Nagle tydzień temu dostał kataru i zaczął kaszleć. Potem chusteczek higienicznych zaczął używać mój mąż, a teraz i też teściowa. Oby tylko u nich skończyło się na katarze.

Przez 2 tygodnie wydałam dużo pieniędzy na lekarstwa, które mi w ogóle nie pomagały. W końcu ubiegłego tygodnia choroba bardzo się nasiliła i już nie miałam wyjścia jak iść do lekarza. Bardzo bolało mnie gardło. Nie wiedziałam, że tak mocno może boleć gardło. I kaszlałam, kaszlałam bez końca.

Jest przychodnia w pobliżu mojego miejsca pracy. W wielu przychodniach można się już rejestrować elektronicznie i w tej właśnie znajdującej się przy mojej pracy też się można zarejestrować elektronicznie. Było rano w piątek, chciałam się zarejestrować na popołudnie. Okazało się, że można się zarejestrować, ale już nie na piątek, ale dopiero na wtorek.

Potem to już dzwoniłam … do przychodni mieszczącej się w mojej gminie. Nikt nie odbierał przez dłuższy czas. Potem w końcu dowiedziałam się, że nie mogę się zarejestrować, bo już nie ma miejsc. No to w takiej sytuacji pozostaje mi się tylko udać wieczorem do całodobowej opieki.

A potem przypomniałam sobie, że mój bus wożący mnie do domu jedzie przez parę gmin, a w tych gminach przecież są przychodnie. Zadzwoniłam do jakiejś nieznanej mi przychodni i dowiedziałam, że mogę przyjść do jakiegoś pana doktora na godzinę 17.10. Tylko wcześniej muszę wypełnić w rejestracji deklarację wyboru lekarza.

Jazda busem była straszna. Cały czas kaszlałam i ze wstydem myślałam o tych ludziach co mnie otaczali. A bus był wypełniony po brzegi i ludzie nie mając wyboru musieli stać lub siedzieć w pobliżu mojej osoby.

Co sobie myśleli? Pamiętam, co ja do nie tak dawna myślałam o osobach kaszlących, a siedzących w pobliżu mojej osoby. Denerwowałam się wtedy na nich (w myślach oczywiście), że mnie zarażą oraz dlaczego nie siedzą w domu i się leczą, tylko jeżdżą busem lub autobusami.

W końcu dotarłam do przychodni. Wypełniłam papiery, nie wpisując nazwiska lekarza do deklaracji. Po czym pani z rejestracji skierowała mnie do lekarza o imieniu Andriy.

Zapytałam pacjenta będącego przede mną w kolejce, czy zna tego lekarza. A on mi na to, że on nie ma uprzedzeń do Ukraińców. Był już kiedyś u tego lekarza i go skutecznie wyleczył. Zaczęłam zaprzeczać, że też nie mam uprzedzeń, ale że nie znam tej przychodni i żadnych tutejszych lekarzy, dlatego też takie zadałam mu pytanie.

A potem siedząc w poczekalni zaczęłam się zastanawiać, czy rzeczywiście nie mam żadnych uprzedzeń …?

A potem znalazłam się w gabinecie naprzeciwko kompetentnego lekarza, świetnie mówiącego i piszącego po polsku (nie wiem czego się spodziewałam, że nie będzie mówił po polsku?).

Zebrał rzetelnie wszystkie informacje o chorobach w rodzinie, moich, o obecnej chorobie i wypisał receptę. Myślałam, że dostanę antybiotyk, ale go nie dostałam i z tego bardzo się cieszyłam. Potem miałam co do tego wątpliwości, bo gardło nadal bolało mnie bardzo mocno, właściwie przez cały weekend. Dziś już jest znacznie lepiej. Gardło praktycznie mnie nie boli, a i już bardzo rzadko kaszlę.

Mam teraz nauczkę, że nie warto leczyć się na własną rękę. Lepiej iść do lekarza, zbadać się, a potem wykupić odpowiednie lekarstwa.

Kilka lat później … 11.02.2023 r.

Niestety nadal tak robię. Leczę się sama i nadal bardzo rzadko trafiam do lekarza. Jakiś miesiąc temu byłam przeziębiona i sama się wyleczyłam. Nie wiem czy powinnam być z tego dumna, ale obyło się bez antybiotyku.

A moja koleżanka poszła od razu do lekarza i dostała antybiotyk. Antybiotyk zadziałał i dość szybko jej przeszło. Po dwóch tygodniach znów była chora i znów dostała antybiotyk. Wyleczyła się, ale boryka się z różnymi dziwnymi dolegliwościami. Antybiotyki bardzo osłabiły jej organizm.



Brak komentarzy

Wróć do spisu treści