ABCmaluszka.pl - płodność, ciąża, poród, dziecko, macierzyństwo
Blog młodej mężatki
REKLAMA
Przejdź do treści

Dziecko 10 godzin w samochodzie

ABCmaluszka.pl - płodność, ciąża, poród, dziecko, macierzyństwo, blog
Opublikowany przez w Młoda mama ·
19 sierpnia o godzinie 21 pojechaliśmy samochodem nad nasze polskie morze. Pojechaliśmy całą naszą trójką: ja, mąż i nasze dziecko.

Chcieliśmy zabrać ze sobą moją teściową, ale niestety w kolejnym tygodniu miała do załatwienia bardzo ważne sprawy. A może i dobrze, że z nami nie pojechała, bo mieliśmy czas tylko dla naszej trójki.

Wyruszyliśmy pełni obaw o dziecko. Głównie to ja miałam obawy różnego rodzaju. Bardzo bałam się podróży samochodem. Bałam się, że Bartuś nie wytrzyma wielogodzinnej podróży samochodem. Miałam nadzieję, że będzie cały czas spał.

Z perspektywy czasu i doświadczenia powiem tak … a właściwie to napiszę … moje obawy nie miały sensu. Co mi dało zamartwianie się przez cały tydzień przed wyjazdem? Nic. Nic pozytywnego. Jedynie tylko negatywne emocje i może o jeden siwy włos za dużo.

No cóż, wygląda na to, że nasze kochane dziecko bardzo lubi jeździć samochodem. Przez jakąś godzinę jazdy obserwował księżyc. A potem usnął, ale nie na długo. Spał jakieś 2 godziny. Wtedy mieliśmy pierwszy postój. Skorzystaliśmy z mężem z toalety na jakiejś stacji benzynowej i wyruszyliśmy w dalszą drogę.

Prosiłam Bartusia, aby zamknął oczy i spał dalej, ale nic z tego nie wychodziło. Nie chciał spać. Przez jakiś czas dużo mówił, a potem zamilkł i tylko patrzył przez okna. Około godziny 3 nad ranem ponownie się zatrzymaliśmy.

Tym razem wysiedliśmy całą trójką i udaliśmy się do baru przy stacji benzynowej. Mój mąż kupił sobie coś do zjedzenia, a my chodziliśmy sobie, a właściwie biegaliśmy po barze. Bartuś był pełen wigoru. Po powrocie do samochodu nasze dziecko wypiło mleko i usnęło.

Na miejsce dojechaliśmy około godziny 7. Do tego czasu Bartuś spał. Obudził się w świetnym humorze. Jechał około 10 godzin i ani razu nie zapłakał. Byłam pełna podziwu dla mojego dziecka …

Kilka lat później … 15.04.2022 r.

W tym roku prawdopodobnie też pojedziemy nad morze, ale już z dużym dzieckiem, bo niemal 8-letnim, ale też mam różne obawy … ale w dużo mniejszym stopniu, niż wtedy przed laty …



Brak komentarzy

Wróć do spisu treści