Przede mną 4 dni, mam nadzieję, świętego spokoju. W pracy ciągle ktoś ode mnie czegoś chce, nie ma chwili spokoju. Może przez te dni trochę odpocznę. Jutro 1 listopada, a na pojutrze wzięłam urlop i tak mam 4 dni luzu.
Mój mąż ma zmarłych krewnych właściwie tylko na jednym cmentarzu. I ten cmentarz jutro odwiedzimy. Pochowany jest tam jego tata, dziadkowie z jednej i drugiej strony oraz inni dalsi i bliscy krewni.
Mój mąż ma zmarłych krewnych właściwie tylko na jednym cmentarzu. I ten cmentarz jutro odwiedzimy. Pochowany jest tam jego tata, dziadkowie z jednej i drugiej strony oraz inni dalsi i bliscy krewni.
Natomiast ja mam krewnych na wielu cmentarzach w paru miastach i wsiach. Nie sposób w jeden dzień być w tak wielu miejscach.
Lubię ten dzień: pełen zadumy, skupienia, przemyśleń i modlitwy.
A w piątek wyciągnę męża na jakieś zakupy ciuchowe. On nie lubi chodzić po sklepach za ciuchami dla siebie. Zawsze mi mówi, że nie ma dziś nastroju na takie zakupy. Natomiast jest zawsze chętny do towarzyszenia mi w moich zakupach, czego ja właściwie nie lubię. Nie jestem w stanie nic kupić gdy wiem, że on musi czekać na mnie, aż coś wybiorę. Natomiast mój mąż twierdzi, że zawsze może chodzić ze mną na zakupy i żebym się nie przejmowała, że on czeka.
Fajnego mam tego męża. Chyba mnie bardzo kocha. Nigdy nie usłyszałam od niego żadnego złego słowa. Jest cierpliwy, spokojny, mądry, pracowity i ma duże poczucie humoru. KOCHAM GO BARDZO.
Kilka lat później … 19.10.2020 r.
I tak jest nadal. Rozumiemy się wpół słowa. Jesteśmy dwiema pasującymi idealnie do siebie połówkami pomarańczy …