Powoli zmniejszała się lista spraw do załatwienia ...
Sprawa sukni ślubnej załatwiona. Przydałyby się jakieś białe buciki do niej. A te kupiliśmy w piątek trzynastego w jakiejś największej hurtowni w województwie małopolskim.
Byłam po nie razem z Pawłem. Wybieraliśmy je razem.
Czy kobiece buty ślubne wybiera się z przyszłym mężem??? Sukni podobno nie wolno, ale nie mam pojęcia co jest z butami. Ale mniejsza z tym. Dawno przestałam wierzyć w czarne koty, przechodzenie pod drabiną, w piątek trzynastego i w tego typu sprawy. Mniej stresująco mi się dzięki temu żyje.
Najgorszy z tych wszystkich zabobonów (nie wiem jak to inaczej nazwać) dla mnie był piątek trzynastego. W tym dniu byłam przekonana, że spotka mnie coś złego. Często w taki piątek otrzymywałam w szkole niedostateczne oceny.
Teraz wiem, że niedostateczną ocenę dostaje się za brak wiedzy, a nie przez piątek trzynastego. Hahahaha. Mało tego, czytałam konsekwentnie, systematycznie i bardzo pilnie horoskopy w czasopismach kobiecych i oczywiście w nie wierzyłam. Obecnie nie czytuję tego typu bzdur.
A buciki były prześliczne ... atłasowe na niziutkim obcasie z delikatnym wzorem, też jak suknia z kamykami ... Ciekawa jestem, czy wyglądałabym dziwnie gdybym potem po ślubie gdzieś w nich się wybrała ...? Na ten przykład do kościoła? Żal aby potem takie buty nie były używane ...
A buciki były prześliczne ... atłasowe na niziutkim obcasie z delikatnym wzorem, też jak suknia z kamykami ... Ciekawa jestem, czy wyglądałabym dziwnie gdybym potem po ślubie gdzieś w nich się wybrała ...? Na ten przykład do kościoła? Żal aby potem takie buty nie były używane ...
Kilka lat później … 10.04.2020 r.
Czy aby na pewno nie wierzyłam jeszcze wtedy w piątek trzynastego? To po co o nim pisałam? Teraz w ogóle nie zwracam na takie szczegóły. Piątek 13 jest taki sam jak piątek 14.
Właściwie to już nie pamiętam, co się stało z tymi butami. Może ich nie zabrałam z mieszkania rodziców? W ogóle mi przez te lata o nich nie wspomnieli.
Welon natomiast zabrałam ze sobą na wieś i leży sobie w szafie, na pamiątkę. W tej chwili siedzę sobie przy komputerze i nawet nie pamiętam, jak wygląda. Na pewno jest z tiulu. Po co go trzymam? Dla sentymentu? Sama nie wiem.
Dawniej takie pamiątki miały dla mnie wielkie znaczenie. A teraz ten welon zupełnie nie ma żadnego znaczenia. Zatrzymam go jednak, ponieważ gdyby moje dziecko potrzebowało tiulu do jakichś prac, to go wtedy wykorzystamy.