Mąż codziennie mierzy poziom wody w studni. Od piątku poziom wody zwiększył się o kilkadziesiąt centymetrów. To niestety nie znaczy, że możemy używać tej wody do woli. Cały czas ją oszczędzamy i oglądamy codziennie prognozy pogody z nadzieją, że pokażą się w końcu opady deszczu.
Niestety śliczne panie i przystojni panowie z zachwytem przekazują poprzez telewizję słoneczną prognozę pogody. Jak się nie ma takiego problemu jak my z wodą, to rzeczywiście nic tylko korzystać z pięknej pogody.
Mąż powtarza, że jak będziemy oszczędzać wodę, to może damy sobie jakoś radę, bo przecież w końcu kiedyś spadnie ten upragniony deszcz. W ogóle ten mój mąż, jak ciągle zauważam, to jest bardzo optymistycznie nastawiony do życia. Ciągle mówi, że nie można tak żyć, myśląc o tym, co to będzie jak ... Trzeba być dobrej myśli i wierzyć w powodzenie tego co robimy.
O na przykład, gdyby Paweł mnie nie dopingował przy pisaniu tego blogu, to ja już dawno bym z niego zrezygnowała ...
Tak sobie myślę, że za rzadko mu mówię co do niego czuję ... muszę to koniecznie dziś nadrobić ...
O na przykład, gdyby Paweł mnie nie dopingował przy pisaniu tego blogu, to ja już dawno bym z niego zrezygnowała ...
Tak sobie myślę, że za rzadko mu mówię co do niego czuję ... muszę to koniecznie dziś nadrobić ...
O na przykład gdyby Paweł mnie nie dopingował przy pisaniu tego blogu to ja już dawno bym z niego zrezygnowała ...
Tak sobie myślę, że za rzadko mu mówię co do niego czuję ... muszę to koniecznie dziś nadrobić ...
Tak sobie myślę, że za rzadko mu mówię co do niego czuję ... muszę to koniecznie dziś nadrobić ...
Kilka lat później … 19.05.2020 r.
Nadal za rzadko to robię – muszę to koniecznie dziś nadrobić …
I to prawda, nie należy się martwić na zapas, bo nic konstruktywnego z tego zamartwiania się nie ma.