Mąż mojej koleżanki pracował z kolegą, którego bardzo nie lubił. Facet bywał bardzo złośliwy, kopał dołki pod kolegami. Nie chciało mu się pracować. Pracodawca w końcu go zwolnił z pracy. No i facet pozostał nagle bez środków do życia.
Mąż koleżanki mimo wszystko postanowił mu pomóc. Pomógł mu znaleźć pracę. W zasadzie to miała być praca męża koleżanki, ale on jeszcze pracował i postanowił, że zamiast niego niech ten etat przejmie kolega, który nie ma pracy.
Mąż koleżanki mimo wszystko postanowił mu pomóc. Pomógł mu znaleźć pracę. W zasadzie to miała być praca męża koleżanki, ale on jeszcze pracował i postanowił, że zamiast niego niech ten etat przejmie kolega, który nie ma pracy.
Parę dni po tym fakcie kolega zaprosił na kawę męża koleżanki.
Poszli na tę kawę do kawiarni, chwilę pogadali i jak przyszło płacić, to każdy
zapłacił za swoją kawę. Tak wyglądała wdzięczność za okazaną pomoc.
Poszli na tę kawę do kawiarni, chwilę pogadali i jak przyszło płacić, to każdy
zapłacił za swoją kawę. Tak wyglądała wdzięczność za okazaną pomoc.
Miesiąc później mąż koleżanki stracił pracę, jak i zresztą większość jego kolegów. Firma w końcu zbankrutowała. Mąż koleżanki zaczął żałować, że znalazł pracę koledze, a sam teraz nie ma pracy.
Jakby tego wszystkiego było mało kolega, któremu załatwił pracę zaczął co jakiś czas dzwonić do męża koleżanki z pytaniem czy, by mu nie pomógł w pracy, bo nie daje sobie rady. Oczywiście nie było mowy o jakimkolwiek wynagrodzeniu. Nie wiem jak nazwać tego kolegę, może pasożytem?
Kolega męża koleżanki w sumie szukał pracy niecały miesiąc, a mąż koleżanki jest bez pracy od ponad pół roku. Chyba mamy już ten kryzys w Polsce, bo mąż koleżanki nigdy nie miał problemu ze znalezieniem pracy.
Na podstawie tej historii zastanawiam się czy warto drugiemu człowiekowi pomagać …
Na podstawie tej historii zastanawiam się czy warto drugiemu człowiekowi pomagać …
Kilka lat później … 21.11.2020 r.
Na pewno warto pomagać, ale może nie wszystkim? Wierzę, że dobre uczynki do nas w jakiś sposób wracają. Kiedy my będziemy potrzebować pomocy, to też nam ktoś wtedy pomoże, prawda?