Mam kilka książek na temat ciąży, porodu, połogu oraz o opiece i pielęgnacji noworodka. Jedną książkę dostałam od mojej mamy, a resztę kupił mi mój mąż. W wolnych chwilach czytam sobie po kolei te książki.
O ciąży to wiem bardzo dużo, też z własnego doświadczenia. W książkach opisanych jest masa dolegliwości, które mogą dotknąć kobietę w ciąży. Niewiele z nich mnie dotyczy. W nocy dokucza mi zatkany nos, a podczas upałów puchnące nogi. Natomiast nic kompletnie mnie nie boli, nawet głowa.
W sumie to całkiem fajna jest ta moja ciąża. A najbardziej cieszą mnie ruchy mojego dziecka. Mój mąż jak słyszy, że dziecko się rusza, to od razu dopada mojego brzucha i kładzie na nim rękę. A wtedy dziecko jak na złość nie chce się ruszać. Nie wiemy czemu. Może jak słyszy głos mojego męża to nieruchomieje i się w niego wsłuchuje???
Działy o porodzie w tych książkach na razie omijam, przyjdzie jeszcze czas na poczytanie o tym. Natomiast najbardziej zaciekawiły mnie działy na temat opieki i pielęgnacji dziecka. Na ten temat przeczytałam wszystko i doszłam do wniosku, że już niemal wszystko wiem.
Może też w szpitalu pokażą mi jak się zajmować noworodkiem. Czytałam i słyszałam, że po porodzie przychodzi położna do domu pokazać jak się zajmować dzieckiem.
Kilka lat później … 19.05.2021 r.
Właściwie to bardzo niewiele miałam dolegliwości ciążowych. Może trochę spuchnięte nogi dawały mi w kość, ale w sumie było to do przeżycia. Cieszyłam się z tego, że nie muszę chodzić do pracy. Mogłam sobie spokojnie przeżywać ciążę, bez stresów związanych z pracą.