ABCmaluszka.pl - płodność, ciąża, poród, dziecko, macierzyństwo
Blog młodej mężatki
REKLAMA
Przejdź do treści

Zazdrość u dziecka

ABCmaluszka.pl - płodność, ciąża, poród, dziecko, macierzyństwo, blog
Opublikowany przez w Młoda mama ·
Nasz mały chłopiec zaczął doświadczać uczucia zazdrości. W przeciągu kilku dni już dwa razy miałam do czynienia z tym nieciekawym uczuciem u mojego dziecka.

Nasza mała sąsiadka ma hulajnogę, różową. Moje dziecko jak zobaczyło sąsiadkę na tej hulajnodze to zaczęło mnie nudzić: ja też chcę hulajnogę.
Próbowałam wytłumaczyć Bartusiowi, że jest za mały na hulajnogę. Po czym moje dziecko stwierdziło, że hulajnoga jest brzydka. On nie chce takiej hulajnogi, by za chwilę powrócić do poprzedniego: ja chcę hulajnogę, różową hulajnogę. Długo trwały tłumaczenia, że jest za mały. Na co Bartuś stwierdził, że jest już duży i może jeździć na hulajnodze.

Moje dziecko tak ma, że jak coś chce uzyskać, to jest duży, a jak coś nie chce zrobić, to jest mały i ma tylko 2,5 roku. Wtedy powtarza: mamo, ja mam tylko 2,5 roku.

W końcu powiedziałam Bartusiowi, że tylko dziewczynki jeżdżą na hulajnogach i tylko dziewczynki lubią kolor różowy. Był bardzo zaskoczony tym, że tylko dziewczynki jeżdżą na hulajnogach i zapytał, na czym jeżdżą chłopcy. No jak to, na czym, Bartusiu, na rowerach, deskorolkach. Na tym zakończyła się sprawa hulajnogi, aż do wczoraj. Wczoraj wieczorem nastąpił kolejny wybuch zazdrości.

Wczorajsze popołudnie spędziliśmy u naszych znajomych. Mieszkają niedaleko, jakieś 10 minut drogi samochodem. Przyjechaliśmy do nich około godziny 17. Przed domem stały 4 rowery. Jeden z nich był różowy. Domyśliłam się, że ten rower należy do dziewczynki, która ma 12 lat. Potem okazało się, że też ma różową hulajnogę. Dziewczynka ma 9-letniego brata. Oboje bardzo lubią mojego Bartusia. Znajomi mają kury i koguty, które to zwierzęta (nie wiedzieć
dlaczego) moje dziecko bardzo lubi. Nie było końca przyglądaniu się ptakom.

Nie interesował go ani pies, ani kanarki, ani też rybki w akwarium. Najważniejsze były kury i koguty. A potem jeździł na hulajnodze. Polegało to na tym, że Bartuś stawał na hulajnodze obiema nogami, trzymał się mocno kierownicy, a dwójka dzieci moich znajomych prowadziła tę hulajnogę.
W sumie to się bardzo z tego ucieszyłam. Bartuś chciał jeździć na hulajnodze, to sobie pojeździł.

A potem wieczorem, już w łóżeczku się zaczęło … Bartuś zaczął narzekać …: Ania ma różowy rower. Ja też taki chcę mieć. Jestem już duży. Po czym za chwilę mówił już coś innego: Ania ma brzydki rower. Nie chcę takiego. Kolor różowy jest brzydki. Chcę mieć czerwony rower. Po chwili był powrót do poprzednich wypowiedzi: Ania ma różowy rower. Jest bardzo ładny. Ja też taki chcę mieć. Jestem już duży i mogę jeździć na dużym rowerze. A potem się rozpłakał i odwrócił plecami do mnie.

A ja tłumaczyłam bez końca, że rower jest na niego za duży, nie dostałby
nogami do pedałów. Na razie ma swój malutki rowerek (na co mi odpowiadał, że nie chce małego rowerka, on chce duży, bo jest już duży). Poza tym rower jest różowy. Dziewczynki jeżdżą na różowych rowerach. A Bartuś jest przecież chłopcem …

Zazdrość to niefajne uczucie, ale jak to wytłumaczyć tak małemu dziecku?
Bardzo trudna sprawa. Nie chciałabym, aby to uczucie zatruwało życie mojemu dziecku. Bo jak tak dalej pójdzie, to moje dziecko będzie zazdrosne o wszystko to, czego on nie ma. Ech …




Brak komentarzy

Wróć do spisu treści