ABCmaluszka.pl - płodność, ciąża, poród, dziecko, macierzyństwo
Blog młodej mężatki
REKLAMA
Przejdź do treści

Jak usypiać dziecko?

ABCmaluszka.pl - płodność, ciąża, poród, dziecko, macierzyństwo, blog
Opublikowany przez w Młoda mama ·
Przyznaję się … u mnie w domu usypiamy Bartusia. Bierzemy czynny udział w zasypianiu dziecka: ja, mąż lub teściowa. Ja usypiam Bartusia zwykle wieczorem. Siedzę przy łóżeczku. Czasem dziecku śpiewam, czasem go głaszczę lub po prostu cicho siedzę. Mam z tego przyjemność. Ponadto, dziecko ma mamę tylko kilka godzin dziennie, więc czuję, że usypianie to dodatkowy czas jaki mogę spędzić ze swoim dzieckiem i na odwrót. To czas, który moje dziecko może spędzić ze mną, ze swoją mamą.

Moje dwie koleżanki z pracy nie mogą tego zrozumieć. Ich zdaniem dziecko zostawia się samemu sobie i ma spać. Gasi się mu światło i zamyka drzwi. Na początku było im ciężko: i mamom i dzieciom. Przez parę dni dzieci bardzo płakały, a potem już same zasypiały.

Poczytałam trochę na ten temat i okazuje się, że dziecko przeżywa ogromny stres w momencie pozostawienia go samemu sobie w ciemnym i zamkniętym pokoju. Dziecko czuje się porzucone. Efektem tego ogromnego stresu może pojawić się brak pewności u dziecka, może zamknąć się w sobie, może też częściej chorować.

No cóż, dopóki Bartuś będzie chciał, abym go usypiała, to dopóty będę to robić. Czas spędzony z dzieckiem jest dla mnie bezcenny. Co prawda mało mam czasu, aby ogarnąć sprawy życia codziennego i często jestem bardzo zmęczona, ale zasypianie mojego dziecka z uśmiechem na ustach jest dla mnie niezwykle cenne.

Kilka lat później … 26.01.2022 r.

Nadal bardzo lubimy z Bartusiem te nasze wieczory przed jego zaśnięciem. To wtedy opowiada mi ciekawostki z życia szkolnego. A jeżeli nie chodzi do szkoły, bo są wakacje lub ferie zimowe, to wtedy najczęściej ja coś opowiadam.

Moje dziecko uwielbia słuchać moich opowieści z mojego dzieciństwa. Jakże jego dzieciństwo jest inne od mojego. Przede wszystkim ja mam rodzeństwo, a on nie. I to jest już ogromna różnica. Ponadto on mieszka na wsi z babcią, a ja jeździłam na wieś do babci (mieszkałam w Krakowie). On mieszka na wsi, w której nie ma krów, koni i innych zwierząt gospodarskich. A ja jeździłam do babci i miałam do czynienia z tymi wszystkimi zwierzętami.

Na wsi pasałam krowy, nieczęsto goniły mnie indyki lub gęsi. Karmiłam kury. Zbierałam jajka. Piłam mleko prosto od krowy, chociaż bardzo rzadko, bo go nie lubiłam. Jeździłam wozem z dziadkiem i słuchałam, jak dziadek woła na konie: wiśta, wio … Sadziłam ziemniaki, potem je wykopywałam, deptałam siano w stodole po sianokosach, podawałam snopki ze zbożem do ich wymłócenia …

Moje dziecko nie zna tych prac gospodarskich, ale bardzo chętnie słucha tych opowieści.

W lecie byliśmy w skansenie w Tokarni, gdzie są zwierzęta gospodarskie. W pewnym momencie przechodziliśmy przez trawnik, na którym były gdzieniegdzie porozrzucane krowie kupy. Moje dziecko zapytało mnie o to, co to jest …



Brak komentarzy

Wróć do spisu treści