Moje dziecko jest jedynakiem i chyba już tak zostanie. Jak byłam bardzo młoda to chciałam mieć 2 dzieci: parkę, czyli chłopca i dziewczynkę.
To już chyba jest nierealne, szczególnie ze względu na mój wiek. Piszę o tym, bo w poprzednim miesiącu przeżyłam ogromny stres, bo myślałam, że jestem w ciąży. Byłam przekonana, że jestem w ciąży.
Nie wiedziałam, czy się mam cieszyć, czy płakać. Po pewnym czasie pogodziłam się już z myślą, że jestem w ciąży, a tu klops. Nic z tego, nie jestem w ciąży. Chyba mam za dużą wyobraźnię. Zamiast spokojnie poczekać i przekonać się czy naprawdę jestem w ciąży, to ja nie mając pewności układałam sobie w myślach moje przyszłe życie w związku z ciążą i mającym się narodzić maleństwem.
Potem jak się okazało, że jednak nie jestem w ciąży, to z jednej strony poczułam ogromną ulgę, a z drugiej strony trochę, niewielki żal. Ulgę dlatego, że mam już swoje lata (jestem lekko po 40-tce) i kolejne małe dziecko to duży
problem. Ledwo wyszłam z pieluch i nieprzespanych nocy, mam już trochę
odchowane dziecko, a tu kolejne maleńkie dziecko plus 3-latek bardzo
potrzebujący mojej uwagi i czasu. A z drugiej strony mój synek miałby rodzeństwo. Bartuś chciałby mieć rodzeństwo. Kiedyś mi powiedział, że chciałby mieć starszego brata. Ma dużo starszego od siebie kuzyna, którego uwielbia, ze wzajemnością i pewnie dlatego chciałby mieć starszego brata. Jak wiadomo na starszego brata jest już za późno.