ABCmaluszka.pl - płodność, ciąża, poród, dziecko, macierzyństwo
Blog młodej mężatki
REKLAMA
Przejdź do treści

Małe dziecko i sklep z butami

ABCmaluszka.pl - płodność, ciąża, poród, dziecko, macierzyństwo, blog
Opublikowany przez w Młoda mama ·
Każdego dnia (oprócz sobót i niedziel) nie ma mnie w domu ponad 11 godzin. Tyle czasu zajmuje mi praca w Krakowie wraz z dojazdami.

Przyzwyczaiłam się już do tego, że zostawiam swoje dziecko na tak długo. Natomiast problemem nadal jest dla mnie pozostawienie dziecka na dłużej niż 11 godzin, a czasem trzeba po pracy jakieś sprawy pozałatwiać. Trzeba też w czymś chodzić do tej pracy. Mam tu na myśli buty i ciuchy.

Półbuty, w których chodziłam na co dzień do pracy mam już bardzo podniszczone. A w butach na obcasach, które mam, nie da się chodzić do pracy na co dzień. Przynajmniej ja tego nie potrafię. Butów potrzebowałam jak najszybciej, bo lada dzień może zrobić się wiosna …

A kupowanie butów z tak małym dzieckiem jest problematyczne. Moje dziecko jest bardzo ciekawskie, wścibskie jak mówi moja teściowa. Chce wszędzie zajrzeć. Wszystko go bardzo ciekawi, to w sumie bardzo dobrze, ale może nie na zakupach butów. No może gdybym nie miała dla niego zapewnionej opieki, to trzeba byłoby brać dziecko na takie zakupy, ale właściwie jak się tak zastanowić, to nie widuje się często tak małych dzieci w sklepach, zwłaszcza z butami.  

Od dwóch tygodni mówiłam mężowi o tych butach, że muszę gdzieś je kupić, tylko kiedy? Mąż odpowiadał mi żebym je po pracy kupiła. Ech, dobrze mu się mówiło, ale jak to wykonać. Moje dziecko nie widzi mnie przez 11 godzin i ma mnie nie widzieć dodatkowe godziny z powodu kupna butów?

W końcu mój kochany mąż podjął męską decyzję w ubiegłą sobotę. Zadecydował, że jak tylko nasze dziecko uśnie po porannym mleczku, to my się zbieramy i jedziemy kupić dla mnie buty. Bartuś wypił mleko około 5.30, a usnął około 6.30. Po tym jak usnął zebraliśmy się i pojechaliśmy na krakowską tzw. tandetę, która jest czynna od godziny 7.

Kupiłam 2 pary butów. Sprzedawczyni była bardzo miła. Z uśmiechem powiedziała, że paragony wkłada do pudełek z butami. Po drodze do domu zrobiliśmy jeszcze drobne zakupy spożywcze i wróciliśmy do domu parę minut po 9. A Bartuś już od ponad godziny był na nogach.

A potem obejrzałam te buty. W pudełkach nie było paragonów. Były tylko dowody sprzedaży. Data wystawienia dowodów sprzedaży obu par butów - 10 marzec 2016 r. A buty kupiłam 12 marca 2016 r. Podczas zakupów nie zwróciłam w ogóle uwagi na to, że sprzedawczyni nie używa kasy fiskalnej. A kasę fiskalną miała, bo mąż ją zauważył. Ja byłam bardzo ucieszona zakupami i nie zwróciłam uwagi na to co robi sprzedawczyni.

Kilka lat później … 9.01.2022 r.

Nie pamiętam tych zakupów, ale nadal mam ten sam problem. Moje dziecko nadal nie widzi mnie każdego dnia po 11 godzin. I jak potrzebuję coś dla siebie kupić, to bardzo z tym długo zwlekam, aż w końcu mój ukochany mąż podejmuje męską decyzję … I zabiera mnie w soboty na zakupy, tłumacząc mi cierpliwie, że nic się naszemu dziecku nie stanie przez parę godzin bez nas. I to prawda. Moja teściowa jest coraz starsza, ale z 7 letnim dzieckiem łatwiej sobie radzi, niż z 2 letnim dzieciaczkiem.



Brak komentarzy

Wróć do spisu treści