ABCmaluszka.pl - płodność, ciąża, poród, dziecko, macierzyństwo
Blog młodej mężatki
REKLAMA
Przejdź do treści

Karmienie piersią w teorii i praktyce

ABCmaluszka.pl - płodność, ciąża, poród, dziecko, macierzyństwo, blog
Opublikowany przez w Młoda mama ·
Koleżanka Ania w końcu wybrała imię dla swojego dziecka, ufff. Aleksandra, tak będzie miała na imię jej córeczka. Aleksandra … podoba mi się, a szczególnie zdrobnienia imienia: Ola, Oleńka, Olunia, Olusia, Oluśka. W takim razie poszukiwanie właściwego imienia dla dziecka zostało zakończone. I dobrze, czas najwyższy.

Obecnie moją koleżankę dopadł stres związany z porodem oraz z tym co się będzie działo po narodzinach dziecka. Ania nie tylko boi się bólu porodowego, ale i też, czy poradzi sobie z noworodkiem. Chodzi o sprawy typu: pielęgnacja noworodka, choroby, karmienie piersią.

Zatrzymam się tutaj na chwilę, przy karmieniu piersią. Mnie się to nie udało, bo dziecko nie chciało ssać piersi. Było mnóstwo prób, dziecko przez moment ssało i przestawało. Każde karmienie piersią kończyło się płaczem dziecka z głodu. Na początku to mnie bardzo bolało.

Byłam przybita, szczególnie w szpitalu. Całe szczęście, że mam wspaniałego męża i jego wsparcie pomogło mi wyjść z tej trudnej sytuacji dla mnie jako matki. Po powrocie do domu ze szpitala podjęliśmy decyzję o zakończeniu prób karmienia piersią i rozpoczęcie karmienie dziecka mlekiem modyfikowanym.

Ostatecznie moje dziecko wyrosło na mleku modyfikowanym. I ma się całkiem dobrze. Rośnie nam zdrowy i mądry chłopak.

A w szpitalach występuje ze strony personelu medycznego duży nacisk na karmienie piersią. Ja tego doświadczyłam – niemal nagonkę na mnie.

Tylko jedna pielęgniarka powiedziała mi, żebym się tym w ogóle nie przejmowała, ponieważ mnóstwo dzieci wychowało się na mleku modyfikowanym i moje też się wychowa.

Powiedziała też, że gdyby wszystkie kobiety karmiły piersią, to nie byłoby na polskim rynku mleka modyfikowanego oznaczonego numerem 1. Jest to mleko początkowe dla dzieci od pierwszego dnia życia. I coś w tym jest.

Właściwie ja też się wychowałam na takim mleku, ale dowiedziałam się o tym dopiero po powrocie do domu ze szpitala. Pożaliłam się swojej mamie, że niestety nie udało mi się z karmieniem piersią. Na co moja mama odpowiedziała, że mnie też nie karmiła.

Powiedziała, że chorowałam tyle co wszyscy, czyli ani mniej, ani więcej. A potem po powrocie do pracy dowiedziałam się, że w zasadzie żadna z moich koleżanek nie karmiła piersią swojego dziecka, z różnych powodów.

Moje dziecko choruje właściwie mniej niż inne znajome mi dzieci. Oczywiście może to nie mieć związku z mlekiem modyfikowanym. Moim zdaniem moje dziecko nie choruje z dwóch powodów.

Po pierwsze nie chodzi do przedszkola. A po drugie bardzo pilnujemy jego właściwego odżywania. Słodycze zjada od święta i pije wyłącznie napoje przez nas przygotowane, które nie zawierają cukru. Nie kupujemy dziecku kolorowych napojów w plastikowych butelkach, czy kartonikach.

Nie dalej jak wczoraj widziałam w autobusie matkę z dzieckiem. Dziecko miało około 2 lat, siedziało w wózku. Mama najpierw podała mu ciasteczka do zjedzenia, a potem jakieś picie w kartoniku, czyli nic zdrowego. Patrzyłam na to z ogromnym zdziwieniem. Czy tak się odżywiają wszystkie maluchy w Polsce? Słodkie ciasteczka popite słodkim napojem z kartonika?





Brak komentarzy

Wróć do spisu treści