W pracy mamy barek z artykułami spożywczymi. Jak to w takim barku można kupić domowe jedzenie, słodycze, drożdżówki, sałatki, różne napoje np. kawę z ekspresu.
Koleżanki chodziły do tego barku praktycznie codziennie po drożdżówki. Ja walczyłam z sobą, aby nie jeść pustych kalorii. Jednak któregoś dnia nie wytrzymałam i poszłam do barku.
Koleżanki chodziły do tego barku praktycznie codziennie po drożdżówki. Ja walczyłam z sobą, aby nie jeść pustych kalorii. Jednak któregoś dnia nie wytrzymałam i poszłam do barku.
Jak zobaczyłam ekspres do kawy, to zachciało mi się napić takiej kawy. Kawa z ekspresu kosztuje 4 zł, a śmietanka 30 gr. Kawa była pyszna. Koleżanki na drugi dzień też poszły po kawę. I tak się zaczęło koleżanek chodzenie do barku po kawę i drożdżówki. Koleżanki przynosiły sobie kawę w swoich filiżankach.
Mnie było trochę żal pieniędzy i nie kupowałam tej kawy codziennie, tylko od czasu do czasu. Ja też chodziłam ze swoim pojemnikiem, ale nie z filiżanką. Przynosiłam sobie kawę w szklance.
I któregoś dnia kobieta, która mnie obsługiwała powiedziała, że mam zapłacić 5.80 zł. Byłam bardzo zaskoczona, ale zapłaciłam. Przyszłam z tą kawą do pokoju i pytam koleżankę czy wie coś, aby podrożała kawa. No cóż, koleżanka zapłaciła za swoją kawę tę samą cenę co zwykle, czyli 4 zł. No więc co to było. Ta kobieta pomyliła się, czy mnie oszukała?
Parę dni później koleżanka poszła tak jak zwykle po kawę, śmietankę i drożdżówkę. Przyszła z tym wszystkim do pokoju i od progu mi mówi, że kobieta jej chyba źle wydała pieniądze. Przeliczyła jeszcze raz wszystko i brakowało jej 4 zł. Powinna jej wydać 14.20 zł z 20 zł, a wydała 10.20 zł.
Sprzedawczyni oszukuje, nie umie liczyć, czy jest tak rozkojarzona,
że myli się przy wydawaniu reszty?
że myli się przy wydawaniu reszty?
Kilka lat później … 31.10.2020 r.
Od dawna nie korzystamy z tego barku, bo nas przeniesiono w inne miejsce, gdzie nie ma barku. Teraz mamy nowocześnie urządzony pokój. Dobrze, że nie ma barku, bo przestałyśmy wydawać pieniądze i tyć od drożdżówek.