ABCmaluszka.pl - płodność, ciąża, poród, dziecko, macierzyństwo
Blog młodej mężatki
REKLAMA
Przejdź do treści

Woda

ABCmaluszka.pl - płodność, ciąża, poród, dziecko, macierzyństwo, blog
Opublikowany przez w Mężatka ·
Przez jakiś czas po przeprowadzce do nowego domu (czyli do męża i teściowej) martwiła mnie woda. Woda, która jak wiadomo jest niezbędna do życia. Bez wody niestety nie ma życia, przynajmniej ludzkiego. A martwiła mnie ta woda dlatego, ponieważ mąż i teściowa całe życie używali wody ze studni i kiedy ja się pojawiłam w ich domu nadal używali tej wody ze studni.

Bardzo bałam się tej wody. W końcu nikt takiej wody nie bada i w ogóle nikt na wsi nie myśli o tym, że woda ze studni może mieć jakieś bakterie szkodliwe dla życia i zdrowia.

Mąż i teściowa przekonywali mnie, że nie ma lepszej wody niż ze studni. Nie jest chlorowana, czy jakoś inaczej chemicznie oczyszczona. Z czasem nie widząc po sobie żadnych ubocznych skutków używania tej wody zapomniałam o tym, że wolałabym pić z wodociągu.

No i w miniony piątek pojawił się duży problem, co ja piszę olbrzymi problem. Zrobiłam pranie w pralce, umyłam sobie głowę ... I rozczesując mokre włosy ujrzałam męża bardzo zmartwionego przybywającego z piwnicy.

W piwnicy mamy piec na węgiel, w którym cały czas utrzymywany jest żar w celu uzyskiwania ciepłej wody oraz ogrzewania. I jak zwykle mąż poszedł sprawdzić, czy wszystko jest w porządku z piecem. I usłyszał dziwne dźwięki.

Nowa pompa, która jest zamontowana w studni do pompowania wody wydawała dziwne dźwięki. Nowa pompa zakupiona w ubiegłym roku nie miała prawa zepsuć się w tak krótkim czasie, w związku z czym musiał być jakiś inny problem.

Mąż poszedł zmierzyć poziom wody w studni i się okazało, że pompa nie ma czego pompować! Nie mogliśmy zrozumieć, jak mogliśmy przeoczyć tak gwałtowny ubytek wody. Było tylko trochę wody w zbiorniku, do którego pompowana jest woda ze studni. I ta woda posłużyła nam do prowizorycznego umycia się.

Nie mogliśmy spać w nocy ze zmartwienia. Co to teraz będzie? Nie będziemy się myć, prać, sprzątać? Do picia i jedzenia wodę kupimy, ale co z resztą? Pranie do wyprania mogę wozić do rodziców, ale gdzie się będziemy myć??? To była bardzo ciężka noc.

Rano w sobotę mąż pobiegł zmierzyć poziom wody w studni i odrobinę tej wody przybyło. Ufff. Napompował trochę tej wody do zbiornika, aby można było jej użyć do picia i jedzenia. I czekaliśmy w napięciu na dalszy ciąg wydarzeń. Dziś jest troszkę wyższy poziom wody, niż wczoraj, dlatego też możemy się myć, jeść, pić, myć naczynia, ale używając tej wody bardzo oszczędnie.

Teraz nam pozostało modlić się chyba o deszcz, bo to dopiero początek problemu jeżeli w najbliższym czasie nie spadnie porządny deszcz ...........................

Kilka lat później … 18.05.2020 r.

Przez jakiś dłuższy czas woziłam brudne rzeczy do prania do rodziców. To było niesamowite. Pakowałam brudne rzeczy do wielkiego worka i wiozłam do rodziców (spoza Krakowa do Krakowa), a wracałam od nich z ogromną miską pełną poskładanego, wypranego i odwirowanego prania. W ten sposób oszczędzaliśmy wodę do czasu, aż doprowadziliśmy do naszego domu rury wodociągowe.

Obecnie nadal używamy wody ze studni, a gdy zaczyna jej brakować, to wtedy przełączamy się na wodociąg.



Brak komentarzy

Wróć do spisu treści