Wczoraj rano w pracy bardzo źle się czułam. Gardło mi okropnie dokuczało. Nawet zaczęłam dzwonić do przychodni, aby zarejestrować się do internisty, ale na okrągło było zajęte. W końcu odpuściłam sobie przychodnię.
Z godziny na godzinę gardło mnie coraz mocniej bolało. I dziś w nocy jak to gardło tak mnie mocno bolało postanowiłam nie iść dziś do pracy. Rano zadzwoniłam do pracy i poprosiłam o urlop na żądanie. No i miałam przed sobą cały dzień.
Kiedyś kupiłam sobie książkę o zachodzeniu w ciążę. Wzięłam dziś tę książkę do ręki i zaczęłam czytać. Kobiety, które zachodzą w ciążę zaraz po ślubie nie mają być może bladego pojęcia jak skomplikowany musiał zajść proces, aby doszło do zapłodnienia. Musi się bardzo wiele czynników w jednym czasie złożyć, aby udało się zajść w ciążę. Co z tego, że są regularne miesiączki, skoro może nie byc owulacji w danym cyklu miesiączkowym.
Po 35 roku życia u kobiety spada, na łeb, na szyję jej płodność. W książce są też opisane problemy zdrowotne, które mogą wystąpić u mężczyzny. Może być np. za mało plemników w nasieniu albo plemniki za mało ruchliwe. Nasienie może też w ogóle nie zawierać plemników.
Ponadto tryb życia, zarówno kobiety, jak i mężczyzny wpływa na zajście w ciążę. Stres ma bardzo negatywny wpływ na zachodzenie w ciążę. A stresu w naszym życiu jest ostatnio bardzo dużo. No cóż, trochę ta książka jest przygnębiająca. Ja wysnułam z tego jeden wniosek. Jak zajdę w ciążę to będzie prawdziwy cud. ... ale nie tracę nadziei ... :)
Kilka lat później … 20.07.2020 r.
Dla jednych kobiet zajście w ciążę nie stanowi żadnego problemu, a dla mnie okazał się to być ogromny problem. Mijał miesiąc za miesiącem, a ja ciągle nie byłam w ciąży. Na szczęście miałam i mam wspaniałego męża, który w ogóle, ani przez chwilę nie tracił nadziei i w trudnych chwilach bardzo mnie wspierał. Ciągle mnie zapewniał, że na pewno w końcu zajdę w ciążę i będziemy mieć dziecko …