Koleżanka zakupiła rower stacjonarny, był jakoś po promocyjnej cenie. Wspomniałam mimochodem o tym Pawłowi, że nie zaszkodziłoby mieć w domu taki rower.
I on bez mojej wiedzy podjechał do sklepu, obejrzał rower i zadzwonił któregoś dnia, że możemy pojechać po ten rower i pomoże mi go złożyć. Taki jest ten człowiek. Wystarczy mu wspomnieć o czymś, on ma to na uwadze i potem działa ...
Za rower oczywiście ja zapłaciłam.
I jak go tu nie wychwalać, mam super cudownego faceta za narzeczonego. Oby nie zmienił się po ślubie ...
Słucha uważnie co mówię i potem wykorzystuje zdobytą wiedzę, aby mi kupić prezent na urodziny czy na imieniny. W taki sposób dostałam od niego przedmiot o nazwie bajzel na biżuterię.
Spacerowaliśmy kiedyś po rynku krakowskim i w Sukiennicach trochę oglądaliśmy wystawione tam rzeczy. I on sobie zapamiętał, że mi się ten bajzel podobał. Sprzedawca powiedział Pawłowi, że ta szkatułka tak się nazywa.
Ale wracając do rowerka. Doszłam do wniosku, że rower mi się bardzo w tej chwili przyda. Mam parę miesięcy (wolności) do ślubu, więc pomoże mi schudnąć. I praktycznie na nim codziennie jeździłam. I bezpiecznie według siebie jadłam dalej słodycze, bo przecież spalałam kalorie na tym rowerze. Jednym słowem w ogóle nie zwracałam uwagi na to co jem. I nie chudłam ...
Ale wracając do rowerka. Doszłam do wniosku, że rower mi się bardzo w tej chwili przyda. Mam parę miesięcy (wolności) do ślubu, więc pomoże mi schudnąć. I praktycznie na nim codziennie jeździłam. I bezpiecznie według siebie jadłam dalej słodycze, bo przecież spalałam kalorie na tym rowerze. Jednym słowem w ogóle nie zwracałam uwagi na to co jem. I nie chudłam ...
Kilka lat później … 12.03.2020 r.
Mój mąż nie zmienił się po ślubie. Jest taki sam, jak przed ślubem. Nie udawał kogoś innego, lepszego, niż jest w rzeczywistości.
Paweł nadal słucha mnie uważnie … Zdarza mi się czasem wspomnieć, że dany przedmiot przydałby się w domu, to po jakimś czasie ten przedmiot znajduje miejsce w naszym domu.
Ostatnio przed moimi imieninami wspomniałam mimochodem, że muszę sobie kupić balsam do ciała. Właściwie zrobiłam to celowo, żeby mąż nie miał problemu z prezentem. No i kupił mi ten balsam na imieniny i jeszcze parę innych drobiazgów.
Balsam jest cudowny. Wspaniale nawilża moje ciało. Podejrzewam, że wybrał balsam najbardziej ekologiczny.
Mój mąż zawsze czyta w sklepie etykiety znajdujące się na produktach i porównuje składy produktów, by na końcu wybrać najbardziej ekologiczne produkty spożywcze, przemysłowe.