ABCmaluszka.pl - płodność, ciąża, poród, dziecko, macierzyństwo
Blog młodej mężatki
REKLAMA
Przejdź do treści

Gotowanie

ABCmaluszka.pl - płodność, ciąża, poród, dziecko, macierzyństwo, blog
Opublikowany przez w Mężatka ·

Gdy miałam naście lat, a i potem na studiach zbierałam przepisy kulinarne. Z każdej napotkanej gazety kobiecej i nie tylko wycinałam wszystkie przepisy. Robiłam to z myślą o tym, że kiedyś będę korzystać z tego zbioru. Zawsze było kiedyś ...

Mama próbowała mnie zagonić do kuchni, chciała mnie nauczyć gotowania, ale nic z tego nie wychodziło. Nie wiem z czego to wynikało. Może to było lenistwo?

Kiedy zbliżało się zamążpójście zaczęłam wpadać w panikę i błagać mamę o naukę gotowania. Założyłam sobie zeszyt i zapisywałam każdą uwagę dotyczącą potrawy, którą mama gotowała w danej chwili.

No i jak wyszłam za mąż chciałam bardzo gotować chociaż niewiele umiałam. Teściowa jest na emeryturze i też chciała gotować z przyzwyczajenia, chęci i pewnie też dla zabicia czasu. Umówiłyśmy się, że ja będę gotować w soboty, a ona w pozostałe dni.

I od początku w każdą sobotę robię jedno albo dwa dania. Na początku było mi bardzo ciężko. Szło mi to gotowanie bardzo wolno i zajmowało po parę godzin. A teraz mogę powiedzieć, że lubię gotować i że to jest bardzo łatwe. Dziś zrobiłam przepyszny kapuśniak. Tak myślę, że był bardzo smaczny. Mnie smakował, Pawłowi na pewno też, bo dwa talerze tej zupy zjadł. A i teściowa też pochwaliła mój kapuśniak.

Być może wszystkim jest znany program pani Magdy G. Ja namiętnie w każdą sobotę ten program oglądam i staram się wyławiać wszystkie udzielane przez tę kobietę rady. Dziś było między innymi o sarninie. Od razu przed oczami stanęły mi te sarny, które każdego dnia kręcą się koło naszego domu.

Nie wiem czy bym przełknęła to mięso, ale swoją drogą skoro takie dobre jest to mięso, to dlaczego nikt nie zrobi porządku z tymi sarnami w naszej okolicy i ich nie zje ...? Byłby z nimi święty spokój. Dla nas, mieszkańców wsi, w której mieszkamy, a i myślę że i też okolicznych, sarny są niestety szkodnikami.

Kilka lat później … 26.05.2020 r.

Dawno nie widziałam saren w mojej okolicy. Zaczynamy z mężem podejrzewać, że zostały zabite i zjedzone. Często w nocy słyszeliśmy pojedyncze wystrzały w okolicznych lasach. Cóż, jest mi przykro. Szkoda mi ich. Widok tych zwierząt, mimo szkód jakie nam wyrządzały, był jednak urokliwy.




Brak komentarzy

Wróć do spisu treści