ABCmaluszka.pl - płodność, ciąża, poród, dziecko, macierzyństwo
Blog młodej mężatki
REKLAMA
Przejdź do treści

Łóżkowe sprawy

ABCmaluszka.pl - płodność, ciąża, poród, dziecko, macierzyństwo, blog
Opublikowany przez w Mężatka ·
Mąż mnie namawiał od jakiegoś czasu, abym napisała artykuł na blogu na temat seksu. Jestem osobą, która uważa, że na ten temat mogę rozmawiać jedynie ze swoim kochanym mężem. I w ogóle uważam, że sprawa seksu między dwojgiem kochających się ludzi, to sprawa tylko i wyłącznie tych ludzi i nikogo to nie powinno obchodzić.

Długo się zastanawiałam, co mogę na ten temat napisać na blogu. Mąż jest bardzo oczytany w tej kwestii w przeciwieństwie do mnie. To od niego się dowiedziałam, że całe ciało kobiety to właściwie jedna strefa erogenna. I wystarczy na ten przykład delikatnie opuszkami palców przemknąć powoli po plecach kobiety i to będzie najprzyjemniejsza rzecz na świecie w tej danej chwili.

To samo dotyczy innych miejsc i to niekoniecznie tych bardzo intymnych. To od męża wiem, że większość kobiet w Polsce może jedynie przy zgaszonym świetle ... bo się wstydzą swojego ciała.

A przecież obok mnie leży ten kochany człowiek, który kocha właśnie mnie i koniecznie chce mnie i oglądać i dotykać, więc dlaczego mu tego nie udostępniać?

To przyjemne, kiedy widzi się w oczach tego człowieka podziw i uznanie ...

Mój mąż bardzo się martwił, że ja będę miała problem z tymi sprawami. A myślał tak dlatego, że byłam bardzo nieśmiała i krępowałam się trzymania za rączki. A ja potrzebowałam tylko czasu na rozkręcenie się ... I rozkręciłam się. Potrafię bez skrępowania rozmawiać z mężem na każdy temat. I na dodatek chętnie o tych sprawach z nim rozmawiam ...
A od męża ciągle tylko słyszę: a byłaś taka nieśmiała ...
Kilka lat później … 6.05.2020 r.
Na temat seksu rozmawiam tylko z mężem. Nigdy nikomu nie zwierzałam się z tego, jak wygląda seks między mną, a moim mężem. To są sprawy tylko i wyłącznie moje i mojego męża, czyli małżeńskie.
Wiem, że mój mąż też z nikim nie rozmawia o nas. Nigdy też do nikogo nie narzekałam na mojego męża, ani o nim nie opowiadałam. Oj, jednak o nim opowiadałam, ale tylko o sytuacjach, w których mój mąż zadziwił mnie swoją pomysłowością i zaradnością.
Teraz po latach wiem, do czego jest zdolny mój mąż. Na przykład naprawił pralkę, o której nie miał żadnego pojęcia w momencie popsucia. Któregoś roku postanowił zająć się hodowlą pomidorów. Wyhodował najpiękniejsze w okolicy w i w ilościach do pozazdroszczenia.
Hodował je zupełnie inaczej, niż mieszkańcy naszej wsi, ale to, jak się pomidorami zajmował, to się nadaje na osobny artykuł. Jego mama nie wierzyła Pawłowi, że będzie miał pomidory. Chociaż zna własnego syna od urodzenia. A ja wierzyłam, bo widziałam Pawła w akcji wielokrotnie wcześniej. I zawsze mu wszystko wychodziło, za cokolwiek się zabierał.
Wróćmy jednak do seksu … kiedyś w pracy zadziwiona słuchałam koleżanki, która zaczęła opowiadać, co poprzedniego dnia robiła z mężem i to przy osobach, które były wtedy i nadal są samotne. Nietakt. Żadna z nas nie podjęła tego tematu. Koleżanka zdziwiona brakiem naszej reakcji w końcu zaczerwieniła się (o dziwo!) i zmieniła temat.
A jeżeli chodzi o nieśmiałość, to byłam rzeczywiście bardzo nieśmiałą kobietą. To trzymanie się za rączki tak bardzo mnie krępowało, że nie byłam na początku w stanie nawet spojrzeć na mojego chłopaka. Na szczęście to już przeszłość.
Dzięki mojemu mężowi zyskałam większą pewność siebie i wiarę w to, że większość problemów życiowych jesteśmy w stanie pokonać. Problemy, na które mamy oczywiście jakiś większy, czy mniejszy wpływ.



Brak komentarzy

Wróć do spisu treści