ABCmaluszka.pl - płodność, ciąża, poród, dziecko, macierzyństwo
Blog młodej mężatki
REKLAMA
Przejdź do treści

Jedynak - moje dziecko nie ma rodzeństwa

ABCmaluszka.pl - płodność, ciąża, poród, dziecko, macierzyństwo, blog
Opublikowany przez w Młoda mama ·
Czas pędzi nieubłaganie. Dopiero była niedziela i wróciliśmy z Albanii, a dziś jest już piątek i kolejny weekend. Tak, byliśmy na wczasach w Albanii. Było wspaniale. Moje dziecko też jest zachwycone. Jednak najlepiej jest w domu. Własne łóżka oraz nasze polskie jedzenie. Właściwie to: nie ma jak w domu …

Wracając do czasu … czas pędzi nieubłaganie, a z drugiej strony mam wrażenie, że czas się dla mnie zatrzymał. Nie czuję się na swój wiek. Wyglądam dość młodo, podobno. Nie tak dawno koleżanka z pracy, jak się dowiedziała, ile mam lat, to powiedziała: naprawdę? A nie wyglądasz! Wyglądasz ledwo na hmmm ze 35 lat. Ach, jak się ucieszyłam. Wspaniały komplement.

Natomiast jest to już wiek (ciut ciut po 40, naprawdę odrobinkę po 40), w którym nie zdecyduję się na drugie dziecko. Czasem sobie tylko myślę: hmmm, a gdyby się zdarzyła wpadka, to co wtedy? Pewnie bym się bardzo ucieszyła i nie tylko ja, bo i mój mąż, nasze dziecko i cała nasza rodzina. Bartuś bardzo cieszyłby się z rodzeństwa, nie był by jedynakiem.

Bardzo tego żałuję, że moje dziecko nie ma rodzeństwa. Dziecko też tego żałuje. Czasem słyszę pytania: mamo, dlaczego ja nie mam brata, ani siostry? I co ja mam dziecku odpowiedzieć, które nie ma nawet 4 lat?

Chciałbyś mieć rodzeństwo? Taaaak! Na początku opiekowałbym się bratem lub siostrą, bo byłoby to bardzo małe dziecko. A jak już byłoby trochę większe, to bawilibyśmy się razem. Byłbym starszym bratem! Byłoby super … Właściwie, to ja chciałbym mieć starszego brata. Byłoby tak fajnie … Gralibyśmy razem w piłkę, bawilibyśmy się w piaskownicy, w chowanego, w berka, pogralibyśmy w Piotrusia … mógłbym mu nawet czasem dać wygrać …

Tłumaczę synkowi, że nie każde dziecko ma siostrę lub brata. I podaję przykłady, że w tamtej rodzinie jest dziewczynka, która ma już 6 lat i też nie ma rodzeństwa. W odpowiedzi słyszę, że ta dziewczynka ma kuzynkę też w wieku 6 lat i mogą się fajnie bawić, a ja nie mam kuzynki w moim wieku, ani nawet kuzyna! Wszyscy kuzyni i kuzynki są ode mnie dużo starsi!

No rzeczywiście nie ma kuzynki, czy kuzyna w swoim wieku. I w tym miejscu jest mi bardzo przykro. Ja mam rodzeństwo i wiem, że to fajna sprawa. Można się bawić, a jak trzeba, to i pokłócić. Pojawia się rywalizacja. Dzieci uczą się, że nie za każdym razem się wygrywa, gdy się w coś gra, bawi. Zdarza się też czasem przegrać.

Miałam też fajną kuzynkę w moim wieku, z którą spędzałam mnóstwo czasu. Bardzo się lubiłyśmy. Piszę miałam, bo kontakty nasze w zasadzie się urwały, po tym jak wyszła za mąż. Ona wyszła za mąż wcześniej, niż ja.

Często mówię o tym wszystkim mężowi … że mi przykro … że nasze dziecko nie ma rodzeństwa. Mąż w takim momencie mi mówi: ciesz się tym co masz, tak jak nasze dziecko. Bartuś jest zdrowy, zawsze uśmiechnięty, po prostu jest szczęśliwy. Czego chcieć więcej? Nawet nie płacze, gdy się potknie i uderzy, tylko się podnosi i mówi: mamo, przecież nic mi się nie stało.

No właściwie mąż ma rację. Czego chcieć więcej? Nic tylko się cieszyć z tego co jest.

Ponadto nasze dziecko nie jest nieśmiałe tak jak  … i tu podaje mi mąż imię chłopczyka z sąsiedztwa, które ma rodzeństwo, a poza tym chodzi do przedszkola. No tak, to prawda. Bartuś nie jest nieśmiały. A ponadto nie ma rodzeństwa i nie chodzi do przedszkola.

Zastanawiam się często: od czego to zależy, że jedno dziecko jest śmiałe, a inne nieśmiałe, właściwie to bardzo nieśmiałe. Tak bardzo nieśmiałe, że nie odpowie: cześć, ani dzień dobry, tylko zwyczajnie się chowa …

Początkowo Bartuś nie mógł zrozumieć dlaczego chłopczyk nie odpowiada mu cześć, było mu nawet trochę przykro z tego powodu, ale teraz już wie, że to dziecko jest po prostu nieśmiałe. Jak on to mówi? Hmmm, a… mamo, Karolek po prostu się wstydzi. Mamo, tak powiedziała jego mama.

Zastanawiam się co to jest …? Czy to jest kwestia wychowania, czy może charakteru? Może rodzice tego chłopczyka poświęcają mu za mało czasu?

Są zabiegani. Oboje pracują. Po pracy trzeba wiele rzeczy zrobić w domu: gotowanie, pranie, sprzątanie, prasowanie itd. W końcu brakuje czasu na rozmowę, zabawę z dzieckiem.

Nadchodzi wieczór, dziecko dostaje kolację, myje się i idzie spać … Nie mają babci w domu, która pomogłaby przy różnych pracach domowych. Tak jak to jest u nas.

Jestem matką pracującą, ale mam to szczęście (dla mnie szczęście), że mam też teściową w domu. Dziecko jest zadowolone, nakarmione, czyste, zadbane, często nieco zmęczone spacerem, zabawami z babcią. Moje dziecko ma taką babcię, która z nim pobiega, pobawi się w piaskownicy, pobawi się w chowanego itp.

Po powrocie z pracy do domu, bawię się z moim dzieckiem. Rozmawiamy, przytulamy się, gramy w piłkę lub w coś innego. Mój mąż też każdą wolną chwilę poświęca dziecku.

W trakcie, gdy mój mąż bawi się z dzieckiem wykonuję różne prace domowe: pranie, prasowanie, sprzątanie itd., bo nie wszystko da rady zrobić teściowa. Dużo czasu poświęca swojemu wnukowi. Zresztą jest coraz starsza, więc sił też trochę mniej, niż dawniej … Na szczęście jest osobą zdrową i też zawsze uśmiechniętą oraz bardzo energiczną jak moje dziecko.

Mam prośbę do Was rodziców … spędzajmy (my rodzice) jak najwięcej czasu z naszymi dziećmi, szczególnie, gdy są jeszcze małe. Potem będą mieć swoje sprawy, o których niekoniecznie będą chciały z nami rodzicami rozmawiać. Mogą też nie mieć czasu np. ze względu na dodatkowe zajęcia pozaszkolne: nauka języka obcego, nauka jazdy konnej, nauka gry na skrzypcach, fortepianie …





Brak komentarzy

Wróć do spisu treści