ABCmaluszka.pl - płodność, ciąża, poród, dziecko, macierzyństwo
Blog młodej mężatki
REKLAMA
Przejdź do treści

Strata dziecka

ABCmaluszka.pl - płodność, ciąża, poród, dziecko, macierzyństwo, blog
Opublikowany przez w Młoda mama ·
Poronienie, strata ciąży, obumarcie zarodka lub płodu (niezależnie od nazwy) to chyba dla każdej kobiety jest traumatyczne przeżycie.

Chciałabym poruszyć dzisiaj ten temat związany z poronieniem ze względu na pewną młodą kobietę, która będąc w drugim miesiącu ciąży ją poroniła.

Przyszłam sobie wczoraj rano na przystanek, bardzo śpiąca, bo nie mogłam spać tej nocy. Spać nie dawał mi ten silnie wiejący wiatr. Po chwili na przystanek przyszła kuzynka mojego męża. Kobieta zwykle uśmiechnięta, a dziś miała smutną twarz. I zapytałam ją: czy też nie mogła spać tej nocy przez wiatr?

Porozmawiałyśmy chwilę o pogodzie, właściwie bardzo nietypowej pogodzie jak na styczeń, po czym się rozpłakała … I powiedziała, że poroniła … i to wszystko. Nic więcej nie powiedziała, bo podjechał bus, w którym było mnóstwo ludzi. Nie miałyśmy okazji nawet stać obok siebie, tak było tłoczno.

Pamiętam jak mi kiedyś powiedziała, że jest w ciąży. Nie wiem dokładnie, w którym mogła być tygodniu ciąży, gdy poroniła ciążę. Jakoś tak może w około 8, a może w 9 tygodniu ciąży.

Bardzo mi przykro z powodu jej straty. Wiem, jak ciężko jest po stracie ciąży, szczególnie, gdy czeka się bardzo długo na tę upragnioną ciążę.

Tak było w przypadku kuzynki. Jest młoda, bo ma dopiero 26 lat, ale od 5 lat wraz z mężem (czyli odkąd wzięli ślub) chcieli mieć dziecko. Wiem, że nie szukała jeszcze przyczyn niezachodzenia w ciążę. Po prostu byli oboje z mężem przekonani, że któregoś dnia doczekają się upragnionego dzidziusia. I mam teraz nadzieję, że się w końcu doczekają …

Mogę sobie trochę wyobrazić, na podstawie własnych doświadczeń, jak się cieszyli z dwóch kresek, gdy je ujrzeli na teście ciążowym. A potem podczas potwierdzenia ciąży u lekarza ginekologa. Może zastanawiali już się nad tym, czy to będzie chłopiec, a może dziewczynka …

Często, my kobiety, zastanawiamy się nad tym, dlaczego doszło do poronienia. Czy jesteśmy temu winne?

Po poronieniu zadawałam sobie takie pytanie i to pytanie zadałam też mojemu Pawłowi.

Potrzebowałam czasu, aby zrozumieć, że ja nie jestem winna utraty ciąży. Nie zrobiłam nic, co mogłoby zaszkodzić dziecku. Wręcz przeciwnie, jak tylko zobaczyłam dwie kreski na teście ciążowym, to niemal od razu zaczęłam bardziej dbać o siebie.

Nic to jednak nie pomogło, ciążę wtedy i tak poroniłam … ale to jest już zamknięty rozdział w moim życiu.

W końcu mi się udało (z pomocą lekarzy) utrzymać ciążę (po leczeniu niepłodności) i teraz moje życie wypełnia mój ukochany trzylatek (no i oczywiście mój też ukochany mąż).





Brak komentarzy

Wróć do spisu treści